Światowy numer trzy, który wywołał kontrowersje pisząc "Kosowo jest sercem Serbii" na obiektywie kamery na początku tego tygodnia, przetrwał wysokooktanową końcówkę pierwszego seta w drodze do spotkania z hiszpańskim 29. rozstawionym Alejandro Davidovichem Fokiną.
"Dziękuję wszystkim za wsparcie i obecność. Mam nadzieję, że dobrze się dziś bawiliście, zwłaszcza w pierwszym secie - ja trochę mniej" - powiedział Djoković na korcie. "Nie byłem zaskoczony, znam go bardzo dobrze, potrafi grać na bardzo wysokim poziomie na wszystkich nawierzchniach. Potem grałem swoją najlepszą grę. Jestem z tego bardzo zadowolony".
W blasku świateł kortu Philippe'a Chatriera, Djoković, który walczy o rekordowy 23. tytuł wielkoszlemowy w singlu mężczyzn, wyszedł na kort z pełnym impetem.
Początkowo był zbyt silny i zbyt szybki dla rozstawionego z numerem 83 Fucsovicsa. Djoković wyszedł na prowadzenie 3:0, zanim jego przeciwnik odnalazł swój rytm i skutecznie wrócił do rywalizacji, zdobywając trzy break pointy przy stanie 4:2.
Djokovic obronił je, ale Fucsovics powrócił do wyrównania na 5:5. Serb krzyczał do swojego boksu w drodze na ławkę po utrzymaniu 6:5, a następnie przebrnął przez tiebreak z Węgrem.
Djokovic przełamał podanie przeciwnika w pierwszym gemie drugiego seta i nie oglądał się za siebie, odnosząc zwycięstwo w trzech setach, mimo że został przełamany jeszcze dwukrotnie.