Szewczenko odbił się od Hurkacza jak od ściany, Polak wchodzi mocno

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Szewczenko odbił się od Hurkacza jak od ściany, Polak wchodzi mocno

Szewczenko odbił się od Hurkacza jak od ściany, Polak wchodzi mocno
Szewczenko odbił się od Hurkacza jak od ściany, Polak wchodzi mocnoProfimedia
W całym meczu Aleksandr Szewczenko tylko trzy razy obronił swoje podanie, a różnica klas między uczestnikami była niepodważalna. Co prawda 23-latek przełamał Polaka dwukrotnie, ale ten każdorazowo reagował optymalnie: wzrostem koncentracji i ponownym przełamaniem.

Rok bez 20 dni – tyle czasu minęło od poprzedniego meczu pomiędzy Hubertem Hurkaczem a Aleksandrem Szewczenko. Wtedy zawodnicy wpadli na siebie w Dubaju i wtedy znacząco młodszy rostowianin nie sprzedał skóry tanio, wygrywając pierwszą partię, a w decydującej walcząc do końca nawet w tie-breaku. 

Szewczenko ani razu nie obronił podania

Jakby pomny tamtego meczu, gdy wystartował najwyżej średnio, Polak szybko uruchomił licznik asów – w pierwszym gemie posłał dwa, nie oddając nawet punktu. Przy podaniu Szewczenki wrocławianin zachował dokładnie taką samą czujność i determinację. Punktował regularnie, a gdy wywalczył pierwszy break point, Szewczenko liczył na obronę skrótem. Nic z tego – 26-latek dobiegł ofiarnie i przebił obok bezradnego rywala pod siatką.

Sprawdź komplet statystyk z meczu Hurkacz-Szewczenko

Dysproporcja między zawodnikami na starcie meczu była wręcz bolesna, niewiele ponad kwadrans zajęło faworytowi osiągnięcie przewagi 4:0. Tym bardziej mogła zdziwić sytuacja z piątego gema, gdy młodszy z zawodników szybko doszedł do dwóch break pointów po kłopotach Polaka. Nie za drugim, a za czwartym razem, ale jednak przełamanie było.

Na sytuację Polak zareagował jak należy: na chłodno punktował przy podaniu przeciwnika i już po siedmiu gemach było po secie. Szewczenko nie wytrzymał przy swoim podaniu, co zaowocowało błędami, a Hurkacz nie pozwolił sobie na podobny spadek przy własnym podaniu.

Znów jeden gorszy gem

Pod koniec pierwszej partii Kazacha zgubiły nerwy, pozbierał się jednak na starcie drugiego seta i już dość bezpiecznie wygrał swojego gema. W odpowiedzi Hurkacz serwisem (trzy asy) załatwił sprawę i liczył pewnie na kolejne przełamanie. Tym razem jednak rywal odważnie ruszył pod siatkę, ponownie utrzymał podanie. Do trzech razy sztuka? Dokładnie tak, przy swoim trzecim gemie serwisowym 23-latek błędami dopuścił do stanu 0:40 i tylko jeden break point udało mu się obronić.

Hurkacz dopiero w trzecim gemie przy własnym podaniu oddał choćby punkt rywalowi. A gdy już oddał, kolejnym błędem podarował dwa break pointy i stracił serwis. Znów gem na straty, znów z niczego i znów… jakby Hubert nic sobie z tego nie robił. Zwyczajnie wrócił i ponownie wrócił na prowadzenie, wykorzystując piąty z sześciu break pointów w meczu.

Gdy w dziewiątym gemie Polak ponownie miał dwa break pointy, tym razem na wagę meczu, Szewczenko przez moment wyglądał na złamanego psychicznie. A jednak wyszedł z opresji i wrócił do walki, asem broniąc gema. By myśleć o wygraniu seta, musiał jeszcze raz przełamać faworyta, a na to szans nie miał. Dwa rajdy pod siatkę, as i koniec, po którym Szewczenko tylko zwiesił głowę.

Ćwierćfinał w piątek

Jak już pisaliśmy, kolejnym rywalem Polaka podczas turnieju w Marsylii będzie Tomas Machac. Polak nie grał jeszcze z Czechem, ich pierwsze starcie najpewniej odbędzie się w piątkokwe popołudnie.

Wynik i wybrane statystyki meczu Hurkacz-Szewczenko
Wynik i wybrane statystyki meczu Hurkacz-SzewczenkoFlashscore