Jelena Rybakina w gazie, rozjechała Katie Boulter w mniej niż godzinę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Jelena Rybakina w gazie, rozjechała Katie Boulter w mniej niż godzinę

Rybakina świętuje zwycięstwo
Rybakina świętuje zwycięstwoReuters
Jelena Rybakina doskonale zdawała sobie sprawę, że będzie traktowana jak wróg publiczny numer jeden, gdy zmierzyła się z Katie Boulter - ostatnią Brytyjką, która pozostała w drabince singli na Wimbledonie. Sobotni mecz na korcie centralnym miał być hitem, ale był tylko pokazem siły faworytki.

Uzbrojona w groźny serwis i stalową determinację, mistrzyni Wimbledonu Jelena Rybakina nie pozwoliła nieprzychylnej publiczności na doświadczenie radości z punktów Boulter, gdy bezlitośnie i bezceremonialnie pokonała ją w trzeciej rundzie 6:1, 6:1.

"Wiedziałam, czego się spodziewać. Oczywiście wiedziałam, że będzie ciężko. Ale słyszałam wsparcie (dla mnie) i to była naprawdę miła atmosfera" - powiedziała Rybakina, która coraz bardzie wygląda na faworytkę do zdobycia drugiego z rzędu tytułu. "Dzisiaj grałam naprawdę dobrze... i ogólnie jestem szczęśliwa, że byłam skoncentrowana od początku do końca".

Obie bohaterki musiały czekać bardzo długo zanim mogły wejść na oświetloną arenę, a kiedy Boulter straciła tylko jeden punkt w swoim pierwszym gemie serwisowym, oczekiwania jej fanów były wysokie. W końcu była to ta sama scena, na której 15-tysięczna publiczność niosła Andy'ego Murraya do wielu słynnych zwycięstw w późnych godzinach nocnych, a fani w sobotę byli gotowi i czekali, aby po raz kolejny odegrać swoją rolę.

Jedynym problemem było to, że Rybakina nie przeczytała brytyjskiego scenariusza. Od stanu 1:1 w pierwszym secie zasypała rywalkę asami i winnerami, a następnie wykonała niekończącą się serię uderzeń z forhendu i bekhendu, wygrywając kolejne siedem gemów.

Dominacja Kazaszki była tak wielka, że oszołomiona publiczność zdawała się tracić głos, podczas gdy Boulter po prostu się pogubiła. Kobieta, która 12 miesięcy temu znokautowała byłą światową jedynkę Karolinę Pliskovą, nie miała odpowiedzi na siłę ognia Rybakiny.

Rybakina w akcji
Rybakina w akcjiReuters

Rybakina przypieczętowała pierwszego seta swoim szóstym asem i choć Brytyjka uniknęła upokorzenia w postaci porażki do zera w drugiej partii (wygrała trzeciego gema), w powietrzu wisiało poczucie nieuchronności. Cokolwiek Rybakina robiła, zamieniało się w punkty.

Na szczęście dla 89. w rankingu Boulter, jej męka trwała tylko 57 brutalnych minut, gdy Rybakina przełamała po raz czwarty, aby zakończyć przygodę Brytyjki na tegorocznych mistrzostwach zwycięskim forhendem. Rybakina zagra teraz z 13. zawodniczką, Brazylijką Beatriz Haddad Maią.