Arkadiusz Milik powalczy w meczu z Lazio o swoją przyszłość w klubie i reprezentacji

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Arkadiusz Milik powalczy w meczu z Lazio o swoją przyszłość w klubie i reprezentacji
Arkadiusz Milik powalczy w meczu z Lazio o swoją przyszłość w klubie i reprezentacji
Arkadiusz Milik powalczy w meczu z Lazio o swoją przyszłość w klubie i reprezentacjiProfimedia
W hicie ostatniej przed mundialem kolejki Serie A Juventus podejmie u siebie drugie w tabeli Lazio. Z wielu powodów będzie to bardzo ważne spotkanie dla Arkadiusza Milika.

Polski napastnik trafił do Juventusu na zasadzie rocznego wypożyczenia z Olympique Marsylia, chociaż turyński klub był jego celem już przed dwoma laty, lecz na jego transfer do bezpośredniego rywala nie pozwalało Napoli. W nowym zespole Milik szybko musiał znaleźć dla siebie odpowiednią rolę, ponieważ pierwszym napastnikiem Juve jest rewelacja poprzedniego sezonu Serie A - Dusan Vlahovic

Polak zaczynał na ławce rezerwowych, ale szybko swoimi dobrymi występami wdarł się do pierwszej jedenastki Starej Damy i zaczął tworzyć duet napastników do spółki z Serbem. Początek sezonu miał bardzo udany, jednak obecnie wpadł w trwającą od ponad miesiąca niemoc strzelecką. W jej trakcie trafił jedynie w spotkaniu pucharowym.

Łącznie ma na swoim koncie trzy bramki w 11 meczach ligowych oraz dwa trafienia w pięciu występach w Lidze Mistrzów. Nie są to fenomenalne liczby, ale nie są one też najgorsze. Niestety zła informacja jest taka, że większość bramek przypadła właśnie na jego początkowe występy dla Juventusu, a w lidze nie trafił w ostatnich sześciu kolejkach. Wynik ten prezentuje się jeszcze gorzej, jeśli weźmiemy pod uwagę kontuzję Vlahovicia, dzięki czemu Milik powinien mieć więcej okazji na strzelanie goli.

Same liczby Polaka nie pokazują jednak wcale jego słabej formy. Polski napastnik nie zwykł w tym sezonie marnować amunicji i ma wysoki wskaźnik celności strzałów. Spośród zawodników, którzy w Serie A oddali minumum 10 prób, znajduje się na szóstym miejscu pod względem wskaźnika strzałów celnych, który w jego przypadku wynosi 56,3 proc. Dobrze prezentują się także oceny Polaka od dziennikarzy cenionej "La Gazzetta dello Sport", według których Milik jest czwartym najlepszym piłkarzem zespołu w tym sezonie ze średnią not 6,2.

Arkadiusz Milik nie ma pewnego miejsca w pierwszym składzie reprezentacji Polski
Arkadiusz Milik nie ma pewnego miejsca w pierwszym składzie reprezentacji PolskiProfimedia

To jednak nie sprawia, że spełnia on oczekiwnia władz turyńczyków. "Tuttosport" donosi bowiem, że Juventus nie jest przekonany do zakupu Milika po zakończeniu okresu wypożyczenia, a kwota za Polaka jest bardzo atrakcyjna - wynosi zaledwie dziewięć milionów euro wraz z bonusami. Być może jest to więc sygnał alarmowy dla Polaka, że jeżeli nie poprawi swoich wyników, to być może będzie musiał wrócić do klubu z Ligue 1. 

Niejasna jest też sytuacja Milika w reprezentacji Polski. Czesław Michniewicz powołał go co prawda do kadry na mistrzostwa świata, ale sam skorzystał z napastnika Juventusu zaledwie dwukrotnie - zagrał on 27 minut w towarzyskim meczu ze Szkocją oraz 45 minut z Holandią. Z kilku innych spotkań w ostatnich miesiącach Milika wykluczyły kontuzje. 

O ile jednak w Juventusie czeka go ciężka rywalizacja z Vlahoviciem, tak w kadrze rywalizacji na pozycji napastnika po prostu nie ma, bo pewne miejsce w składzie na tej pozycji ma Robert Lewandowski. Pozostali napastnicy mogą liczyć na miejsce u jego boku, ale równie dobrze reprezentacja Polski może przecież grać z tylko jednym napastnikiem. 

Mecz z Lazio będzie więc dla Milika świetną okazją, by zabłysnąć i tym samym udowodnić swoją wartość władzom Juventusu, a jednocześnie pokazać swoją dobrą formę przed mundialem selekcjonerowi reprezentacji, dzięki czemu dałby sobie szansę na więcej minut gry w Katarze. Wciąż nie wiadomo czy w meczu z Lazio gotowy do gry będzie już Vlahović, ale słowa Allegriego z konferencji prasowej mówią, że jego występ pozostaje mało prawdopodobny. Start meczu o pozycję wicelidera w tabeli Serie A w niedzielę o 20:45.