Brazylia skromnie pokonała Szwajcarię i zapewniła sobie awans do fazy pucharowej

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Brazylia skromnie pokonała Szwajcarię i zapewniła sobie awans do fazy pucharowej
Brazylia skromnie pokonała Szwajcarię i zapewniła sobie awans do fazy pucharowej
Brazylia skromnie pokonała Szwajcarię i zapewniła sobie awans do fazy pucharowej
AFP
Brazylia po zaciętym meczu skromnie pokonała Szwajcarię i awansowała do fazy pucharowej mistrzostw świata w Katarze. Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, ale Canarinhos osiągnęli swój cel. Szwajcaria o wyjście z grupy zagra z Serbią.

Początek meczu był bardzo wyrównany, obie drużyny starały się atakować, ale nie miały klarownych sytuacji do zdobycia gola. Pierwsze dwadzieścia minut nie było zbyt ciekawe dla kibica, ponieważ gra była bardziej taktyczna niż finezyjna. Żaden z zespołów nie oddał nawet strzału w stronę bramki rywala.

Pierwszą odważną akcję dla Szwajcarów przeprowadził Remo Freuler w 25. minucie, kiedy wbiegł w pole karne, ale został zatrzymany przez brazylijskich defensorów.

Kapitalną okazję dwie minuty później miał Vinicius, który otrzymał znakomite dośrodkowanie posłane przez Raphinię, ale skrzydłowy Realu Madryt nie trafił czysto w piłkę i skutecznie interweniował Yann Sommer. Po tej akcji Brazylia powinna prowadzić 1:0.

Brazylia rozkręcała się. Raphinha próbował strzału z dystansu, ale bramkarz Szwajcarów nie miał problemy ze złapaniem tego strzału.

Canarinhos próbowali przełamać obronę Szwajcarów w 37. minucie, ale ostatecznie Eder Militao zdecydował się na strzał z dystansu, który został zablokowany.

Pierwsza połowa nie mogła cieszyć postronnych fanów. Zaledwie cztery strzały oddała Brazylia. Szwajcaria ani razu nie strzelała w kierunku bramki rywala. Najlepszą okazję w 27. minucie miał Vinicius, ale zmarnował znakomite podanie.

W przerwie Tite dokonał jednej zmiany. Lucasa Paquetę zmienił Rodrygo.

Początek drugiej połowy to próba dłuższego utrzymania się przy piłce Brazylijczyków. 

Świetną okazję Szwajcaria mogła wypracować sobie w 52. minucie, ale znakomicie spisał się z defensywnie Alex Sandro, który zatrzymał podanie Silvana Widmera. Od tamtej akcji Helweci na chwilę złapali wiatr w żagle.

Jednak to Brazylia w 56. minucie mogła wyjść na prowadzenie. Dobre podanie w pole karne posłał Vinicius, ale Richarlison nie sięgnął piłki.

Brazylia strzeliła gola w 64. minucie spotkania. Richarlison wywalczył piłkę w środku pola, Casemiro wypatrzył Viniciusa i wypuścił młodszego kolegę w sytuację sam na sam. Skrzydłowy Realu Madryt zachował zimną krew i pewnie strzałem pokonał Sommera. Jednak po weryfikacji VAR okazało się, że we wcześniejszej fazie akcji na spalonym był Richarlison i wciąż utrzymywał się wynik 0:0, ale było to bardzo poważne ostrzeżenie dla Szwajcarów

Na niecałe 20 minut przed końcem Tite wprowadził na boisko Gabriela Jesusa oraz Antonego. Plac gry opuścili Richarlison oraz Raphinha. Selekcjoner postanowił, więc odświeżyć atak Canarinhos i poszukać zwycięskiego gola. 

Brazlia optycznie przeważała, ale nie mogła stworzyć sobie klarownych sytuacji bramkowych. 

Brazylia wyszła na prowadzenie w 83. minucie. Marquinhos zagrał na lewą stronę do Viniciusa, skrzydłowy zszedł w stronę środka, podał do Rodrygo, ten z pierwszej piłki zagrał do Casemiro, a pomocnik pięknym strzałem pokonał Sommera. Była to piękna akcja podopiecznych Tite. 

Brazylia poczuła wiatr w żagle i chciała zdobyć kolejne trafienie. Sędzia doliczył do regulaminowego czasu sześć minut. 

Canarinhos nie odpuszczali, dobrą okazję na dwie minuty przed końcem miał Rodrygo, ale jego strzał został zablokowany. 

Brazylia wygrała 1:0 i zapewniła sobie awans do fazy pucharowej. Szwajcaria zagra o awans w ostatnim meczu fazy grupowej z Serbią. Canarinhos fazę grupową zakończą pojedynkiem z Kamerunem.