Była gwiazda Premier League otwarcie o problemach psychicznych

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Była gwiazda Premier League otwarcie o problemach psychicznych

Była gwiazda Premier League otwarcie o problemach psychicznych
Była gwiazda Premier League otwarcie o problemach psychicznychProfimedia
Aaron Lennon grał na dwóch mundialach z Anglią, a w Tottenhamie występował u boku Garetha Bale’a czy Luki Modricia. Teraz jego celem jest pomoc piłkarzom cierpiącym z powodu chorób psychicznych.

35-letni były skrzydłowy w rozmowie z The Times przyznał, że walka o zdrowie psychiczne piłkarzy staje się jego pasją. Bardzo osobistą, zresztą, ponieważ sam w 2017 roku został zatrzymany przez policję z obawy o jego bezpieczeństwo, a następnie hospitalizowany.

Lennon grał w Evertonie i mieszkał z bratem, gdy przedstawiciel służby zdrowia przyszedł. "Powiedziałem, że idę tylko do sklepu. Ale mój brat był przejęty. «Nie, wszystko w porządku, nie martw się». Udawałem spokój. Nosiłem maskę przez dłuższy czas" – mówi Aaron Lennon, który zakończył karierę w listopadzie.

"Próbowałem znaleźć drogę z powrotem do mieszkania, ale nie byłem w stanie się odnaleźć. Były doniesienia, że szedłem boso autostradą. Nie byłem boso, miałem buty. Ale panikowałem" – opowiada były piłkarz i przyznaje, że był wtedy w najniższym punkcie w życiu.

"Następnego dnia byłem już w Priory (specjalistyczny szpital psychiatryczny). Byłem przerażony, na granicy samobójstwa, słyszałem głosy. Psychoza. Całkowicie odpłynąłem i byłem gotowy umrzeć, byle to skończyć. Pamiętam siedzenie w tamtym pokoju i pragnienie, by wszystko się skończyło. Przerażające czasy" – relacjonuje Lennon.

Jesteś znienawidzony

Lennon, który żałuje odejścia z ukochanego Leeds United w 2005, doszedł do najtrudniejszego momentu w życiu z powodu kombinacji problemów sportowych i osobistych.

"Dużo się działo – sprawy rodzinne, rozpoczynanie i kończenie związków. Powinienem był odejść z Tottenhamu wcześniej, byłem w trudnym położeniu i depresja już się wkradała. Miałem problemy ze snem, czasami w ogóle nie usypiałem. W głowie gonitwa myśli, jak w spirali. Mój mózg nie funkcjonował prawidłowo, kompletnie nie miałem kontroli" – relacjonuje dziś były piłkarz.

Lennon szczególnie ceni ówczesnego trenera Burnley, Seana Dyche’a, który był wyczulony na jego problemy emocjonalne. "Sean Dyche był dla mnie wspaniały. Niesamowity człowiek i manager. Grając w Burnley wciąż miewałem gorsze dni, prawdziwe dołki, a on dawał mi swobodę. Sean naprawdę rozumiał. Prosił mnie do biura i szczerze pytał, jak się trzymam".

Obecnie były piłkarz mówi, że podjął pierwsze konkretne kroki na rzecz przekucia swoich trudnych doświadczeń w coś dobrego. "Mam w sobie duże zaangażowanie w pomoc innym, to część mojego charakteru. Jestem już po rozmowach z ludźmi świata futbolu w sprawie tego, jak najlepiej pomagać".

By utrzymać własną stabilność emocjonalną, emerytowany zawodnik ma kilka codziennych czynności, które może wykonać każdy. Medytacja przez 15 minut każdego ranka, ciepłe i zimne prysznice oraz codzienne spisywanie swojego samopoczucia.

To podpowiedź, która może przydać się zwłaszcza osobom doświadczającym dużych wahań. W podobnej sytuacji jest wielu piłkarzy, zwłaszcza tych w czołówce zainteresowania medialnego. "To problem ogólnospołeczny, który jednak w futbolu jest ogromny, szczególnie w kontekście social mediów. Ludzie zapominają, że futbol jest jak huśtawka – raz strzelasz i jesteś legendą, a tydzień później pudłujesz i jesteś znienawidzony, zasypywany wiadomościami typu «wynoś się z tego klubu»" – wspomina Lennon.