Czerwona kartka i piękne gole. Lech Poznań w ćwierćfinale Ligi Konferencji

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Czerwona kartka i piękne gole. Lech Poznań w ćwierćfinale Ligi Konferencji
Czerwona kartka i piękne gole. Lech Poznań w ćwierćfinale Ligi Konferencji
Czerwona kartka i piękne gole. Lech Poznań w ćwierćfinale Ligi KonferencjiProfimedia
Podopieczni Johna van den Broma pokonali szwedzki Djurgardens 3:0 w drugim spotkaniu 1/8 finału Ligi Konferencji i zameldowali się w kolejnej fazie rozgrywek. Zawodnicy Lecha zaprezentowali dojrzałą grę, kontrolując przebieg meczu niemal od pierwszej do ostatniej minuty.

Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego kibice na stadionie odpalili race, które mocno ograniczały widoczność, szczególnie na połowie drużyny szwedzkiej. Zwłaszcza że zawodnicy występowali w tym spotkaniu pod dachem, co dodatkowo wpływało na spore zadymienie. 

Arbiter rozpoczął jednak mecz zgodnie z planem. Pierwsze kilka minut to dość chaotyczne ataki piłkarzy Djurgardens, który chcieli od razu narzucić swoje warunki i pokazać, że będą walczyć o jak najszybsze odrobienie strat. Czasem zbyt mocno, co objawiało się ostrą grą i niebezpiecznymi faulami. Po jednym ze starć, już w 9. minucie meczu, żółtą kartką został ukarany Haris Radetinac.

Chwilę później doskonałą okazję do otwarcia wyniku zmarnował Mikael Ishak. Napastnik otrzymał świetne podanie w pole karne, dobrze przyjął piłkę, ale jego potężny strzał trafił jedynie w słupek bramki strzeżonej przez Jacoba Widella Zetterstroma.

Od tego momentu przewagę zyskali podopieczni Johna van den Broma. To oni częściej gościli pod polem karnym rywali i co chwilę niepokoili ich defensywę. Lech budował swoje ataki cierpliwie, dokładnie rozgrywając piłkę, aby nie dopuścić do ewentualnych kontrataków. Sporą aktywnością w ofensywie gości wykazywał się przede wszystkim Michał Skóraś. Z kolei Joel Pereira podejmował wiele prób dośrodkowań, jednak żadne z nich nie trafiło do kolegów z zespołu.

Po drugiej stronie boiska najbardziej widoczny był Gustav Wikheim, ale zwykle przy kluczowym zagraniu brakowało mu precyzji. Przed przerwą na indywidualną akcję zdecydował się Joel Pereira, ale tuż przed polem karnym został sfaulowany przez Marcusa Danielsona. Początkowo sędzia Duje Strukan odgwizdał rzut wolny, a Szwedowi pokazał żółtą kartkę. Jednak po analizie VAR zmienił jej kolor i nakazał zawodnikowi opuścić boisko. Od tej pory zawodnicy Kolejorza grali w przewadze.

Pełna kontrola, Marchwiński otwiera wynik

Na drugą odsłonę meczu z większym zaangażowaniem wyszli właśnie Lechici. Już chwilę po jej rozpoczęciu mieli dwie okazje do zdobycia bramki, jednak najpierw Filip Szymczak uderzył w słupek, a następnie Radosław Murawski obił poprzeczkę. W jednej z następnych akcji drugi z nich otrzymał żółtą kartkę, z powodu której nie wystąpi w kolejnym pucharowym spotkaniu.

W kolejnej fazie meczu dobre okazje zmarnował Skóraś, który trafił w boczną siatkę oraz Ishak, którego uderzenie głową z bliskiej odległości okazało się niecelne. 

Goście nadal jednak napierali na bramkę Djurgardens i w końcu ich starania przyniosły efekt. W 77. po koronkowej akcji dokładną piłkę w pole karne posłał Pedro Rebocho, a Filip Marchwiński pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Kibice Kolejorza oszaleli z radości!

To trafienie dało zawodnikom Lecha mnóstwo pewności siebie. Dzięki umiejętnej grze w pełni kontrowali dalszy przebieg spotkania. Co prawda chwilę później Carlos Moros Gracia pokonał Filipa Bednarka, ale sędzia po konsultacji z VAR odgwizdał pozycję spaloną.

Statystyki meczu Djurgardens - Lech Poznań
Statystyki meczu Djurgardens - Lech PoznańFlashscore

W samej końcówce to Lechici dobili rywala. Najpierw mocnym uderzeniem popisał się Nika Kvekveskiri, a kilkadziesiąt sekund później bramkarza technicznym strzałem pokonał Skóraś. Tym samym obaj zawodnicy przypieczętowali zwycięstwo swojej drużyny i zasłużony awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji.