Ostatnim akordem 2023 roku był Turniej Finałowy Pucharu Polski. W czwartek w pierwszym półfinale JKH pokonał GKS Katowice 2:1 w karnych, a w piątek tyszanie po bardzo dramatycznym i pełnym zwrotów spotkaniu wygrali z Re-Plast Unią Oświęcim 6:3, chociaż po pierwszej tercji przegrywali 0:2.
W sobotę w Hali Lodowej MOSiR w Krynicy-Zdroju komplet widzów obserwował kolejne twarde i bardzo ciekawe spotkanie. Pierwsza tercja zakończyła się bezbramkowo, ale w drugiej po zaledwie 36 sekundach tyszanie cieszyli się z prowadzenia. Fin Olli Kaskinen uderzył na bramkę. Maciej Miarka nie widział krążka, bo zasłaniał mu Filip Komorski, który miał duży udział przy tym trafieniu. Na 2:0 gola strzelił Bartłomiej Jeziorski. Tyszanie zdobyli bramkę grając w przewadze.
W trzeciej tercji drużyna spod czeskiej granicy błyskawicznie doprowadziła do wyrównania. W ciągu 24 sekund zdobyła dwie bramki! Najpierw kibiców JKH uradował Jakub Arrak, a później reprezentant Polski Dominik Paś. Po 60. minutach było 2:2. W dogrywce w 62. minucie złotego gola strzelił Filip Komorski.
Dla tyszan to dziesiąty Puchar Polski w historii. Nikt nie zdobył więcej razy prestiżowego trofeum. Zespół jeszcze nigdy nie przegrał w finale PP.