Mikaela Shiffrin: mogę poprawić rekord Stenmarka, ale nie jego spuściznę

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Mikaela Shiffrin: mogę poprawić rekord Stenmarka, ale nie jego spuściznę
Mikaela Shiffrin w tym sezonie powinna pobić rekord zwycięstw w Pucharze Świata
Mikaela Shiffrin w tym sezonie powinna pobić rekord zwycięstw w Pucharze ŚwiataPAP
Amerykanka Mikaela Shiffrin coraz bliższa jest poprawienia rekordu 86 triumfów w alpejskim Pucharze Świata należącego do narciarskiej legendy Ingemara Stenmarka. Jak przyznaje, w liczbie zwycięstw może wyprzedzić Szweda, ale nie przezwycięży jego dziedzictwa.

"Nawet z tym rekordem nie będę najlepsza w historii. Może mogę pobić jego liczby, ale nie mogę pobić jego spuścizny" – powiedziała Shiffrin w rozmowie z ekspertką Eurosportu, byłą słoweńską narciarką Tiną Maze.

Jej zdaniem na miano alpejczyka wszech czasów zasługuje właśnie Stenmark, który odnosił liczne sukcesy w latach 70. i 80. ubiegłego wieku.

Jednocześnie uważa, że tych najlepszych mogłoby być więcej.

"Przez lata było wiele niesamowitych historii w narciarstwie zjazdowym. To wciąż coś, co mnie inspiruje, by być dla siebie surowszym, szczególnie kiedy czuję się zmęczona" - zaznaczyła i przypomniała przy okazji, że to właśnie Maze zakończyła sezon 2012/13 z rekordową liczbą 2414 punktów, co dało jej triumf w klasyfikacji generalnej PŚ.

Shiffrin ma już w tym sezonie 1697 pkt, a w kalendarzu pucharowym jest jeszcze 11 startów. Na kolejne punkty będzie jednak musiała poczekać do zakończenia rozpoczętych w poniedziałek we Francji mistrzostw świata. Początek okazał się pechowy dla Amerykanki, gdyż jadąc po złoty medal, popełniła błąd techniczny na przedostatniej tyczce slalomu i nie ukończyła rywalizacji w kombinacji.

Dwukrotna mistrzyni olimpijska i sześciokrotna mistrzyni świata pod koniec stycznia wygrała pierwszy z dwóch slalomów PŚ w Szpindlerowym Młynie, odnosząc 85. zwycięstwo. Dzień później stanęła przed szansą wyrównania osiągnięcia Stenmarka, ale przegrała minimalnie, zajmując drugie miejsce ze stratą sześciu setnych sekundy do triumfatorki. Eksperci są jednak zgodni, że jest tylko kwestią czasu, kiedy 27-letnia Amerykanka stanie się samotną rekordzistką w liczbie pucharowych triumfów.