Najlepsze momenty weekendu: Koniec passy Comana i zawodnik, który nie przyjechał po lanie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Najlepsze momenty weekendu: Koniec passy Comana i zawodnik, który nie przyjechał po lanie
Kingsley Coman nie będzie kontynuował swojej godnej podziwu passy.
Kingsley Coman nie będzie kontynuował swojej godnej podziwu passy.Profimedia
Miniony weekend upłynął pod znakiem historycznego tytułu Bayeru Leverkusen. Najlepsze momenty weekendu odniosą się do tego wydarzenia, ale menu jest znacznie bardziej zróżnicowane - będzie gol z połowy, niefortunny gol samobójczy, koniec niesamowitej passy i zawodnik, który odmówił przyjścia na mecz, gdy dowiedział się, że nie ma go w wyjściowym składzie.

Gol weekendu

Banik Ostrawa zawiódł w śląskim pojedynku z ostatnią Karviną, remisując 2:2. Zapewnił jednak przynajmniej najlepszego gola weekendu. Brazylijczyk Ewerton wykonał świetny strzał z własnej połowy i pokonał Dominika Holca idealnym lobem.

Słabszy moment weekendu

Od bohatera do zera. Tak można opisać występ Arijaneta Muricia w bramce Burnley. Bramkarz przedostatniej drużyny Premier League zanotował siedem interwencji przeciwko Brighton i wydawało się, że pociągnie The Clarets do kluczowego zwycięstwa. Jednak w 79. minucie kosowski bramkarz źle przyjął podanie od kolegi i nie zdołał dogonić piłki przed linią bramkową. Jeden z najbardziej niefortunnych goli w tym sezonie.

Z mediów społecznościowych

Slovan Bratysława ma w tym sezonie świetną passę i w weekend potwierdził zdobycie tytułu remisując 0:0 z Dunajską Stredą. Z mistrzostwa cieszył się także doświadczony pomocnik Juraj Kucka, który zobaczył baner od jednego z kibiców z pytaniem, czy wymieni koszulkę na herbatniki. Możesz zobaczyć, jak to się skończyło...

Weekendowe statystyki

Kingsley Coman to fenomen, urodzony zwycięzca. Odkąd wkroczył w dorosłość, nie miał sezonu bez mistrzostwa - w wieku 27 lat zdobył ich już 12! Ale każda taka passa musi się kiedyś skończyć. W tym roku Coman i reszta Bayernu musieli ugiąć się przed dominującą passą Bayeru Leverkusen i po raz pierwszy przeżyje sezon bez świętowania. Co gorsza, w weekend doznał kontuzji i musi mieć nadzieję, że nie opuści EURO...

Historia weekendu

Kariera Naby'ego Keity w ostatnich latach nie miała tendencji wzrostowej. Gwinejski pomocnik spędził więcej czasu na ławce rezerwowych niż na boisku w Liverpoolu, a teraz w Bremie, choć liczył lepszą pozycję w Werderze. "Kiedy wczoraj dowiedział się, że nie znajdzie się w wyjściowej jedenastce, postanowił w ogóle nie jechać z nami na mecz i zamiast tego wrócić do domu. Porozmawiamy z nim" - powiedział dyrektor sportowy Clemens Fritz. Nie wygląda na to, by chciał namówić doświadczonego pomocnika do pozostania... "Zawsze starałem się być przykładem dla innych, nigdy nie miałem żadnych wykroczeń dyscyplinarnych. Z tych powodów nie mogę zgodzić się na to, by ktoś szargał mój wizerunek" - odpowiedział Keita.

Zdjęcie weekendu

Keita mógł jednak dobrze zrobić, że nie pojawił się na meczu Werderu. W końcu bremeńczycy jechali do Leverkusen wiedząc, że wygrana zapewni rywalom tytuł. Drużyna Xabiego Alonso postawiła swój zwycięski stempel na udanym sezonie w wielkim stylu, wygrywając w wysoko 5:1. Leverkusen pozbyło się etykietki "Neverkusen", klubu, który zawsze był blisko trofeum, ale nigdy go nie zdobył. Euforia, która zapanowała wraz z końcowym gwizdkiem była nie do opisania, pozostawiając nam wiele zdjęć z uroczystości do wyboru na najlepsze zdjęcie weekendu.

Świętowanie w Leverkusen było huczne.
Świętowanie w Leverkusen było huczne.Profimedia

Poleganie na strzelcach bramek, wyróżniający się obrońcy i czynnik Alonso. Pięć powodów, dla których Leverkusen zdobyło tytuł.