Opinia: Czas na nowy rozdział, era tiki taki kończy się w okrutny sposób

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Opinia: Czas na nowy rozdział, era tiki taki kończy się w okrutny sposób
Opinia: Czas na nowy rozdział, era tiki taki kończy się w okrutny sposób
Opinia: Czas na nowy rozdział, era tiki taki kończy się w okrutny sposób
AFP
Buta. Brak doświadczenia. Strach. Jest wiele czynników, które wpłynęły na upadek Hiszpanii w Katarze. La Roja miała przedefiniować mundial, a wraca do domu ze spuszczoną głową. Czy Luis Enrique dostanie jeszcze jedną szansę?

Prowadzenie piłki ze strony na stronę charakteryzowało futbol dekadę wstecz. FC Barcelona pod rządami Pepa Guardioli rozkochała w sobie piłkarski świat. Wpływ tiki taki na pierwsze pokolenie XXI wieku był całkowity. Wiele zespołów chciało tego systemu, chcieli kontaktu z piłką aż do wykończenia przeciwnika. Chcieli znaleźć rozwiązania poprzez posiadanie.

W Al Rayyan Hiszpania nie znalazła niezbędnego rozwiązania. Przeważyły problemy. Do tego stopnia, że La Roja, jeszcze w październiku typowana jako jeden z faworytów do zwycięstwa w mistrzostwach świata, ma już bilet powrotny do Madrytu.

We wtorek, przeciwko Maroku, posiadanie było bezwartościowe. Posiadanie piłki bez głębi jest jak otwieranie książki przeczytanej rok temu; jest jak oglądanie w nieskończoność Gry o Tron i próba bycia zaskoczonym złem rodziny Lannisterów, gdy zna się już każde kolejne wydarzenie.

Luis Enrique ostrzegał: "Będziemy dalej grać tak, jak gramy". Maroko, bez wielkich zapowiedzi, przetrawiło słowa Asturyjczyka. Zbudowali defensywę i praktyczny plan działania. Przetrwali bez piłki, cierpliwością wyczekali Hiszpanię aż do tego uczucia, które zatrzymuje bicie serca. Do strachu.

Strach był widoczny w Hiszpanii w meczu z Japonią. Był też wcześniej. Druga połowa przeciwko Niemcom była tragiczna. Cały pojedynek z Japończykami był "Kroniką zapowiedzianej śmierci" Marqueza. Całe miasteczko wiedziało, że Santiago Nassar umrze, a on myślał, że może przeżyć swoje życie na jednej zasadzie, bez ważenia ryzyka.

Brak ingerencji w tiki takę wpłynął na przebieg meczu. Hiszpania wymieniła złote pokolenie, a w młodości Pedriego i Gaviego znalazła energię, która przynosi kibicom radość. We wtorek ich brak doświadczenia okazał się jednak zbyt duży.

Istotne nie jest wcale posiadanie. Ta teza jest martwa. Młoda kadra też sama nie zapewni sukcesu w mistrzostwach świata. Na pewno Hiszpania powstanie silniejsza po tym fiasku, na pewno. Luisie Enrique, dziękujemy ci za miłe chwile w Lidze Narodów i Euro. Ale po obrazie zostawionym przez zespół w Al Rayyan, w biurach federacji piłkarskiej czas na tchnięcie nowej ery.