Napastnik trafił w 25. minucie, a osiem minut później kapitan Martin Odegaard podwoił prowadzenie gospodarzy, którzy dominowali na stadionie Ullevaal w Oslo.

Jednak gdy Norwegia potrzebowała wszystkich trzech punktów, aby pozostać w grze o jedno z dwóch miejsc kwalifikacyjnych z grupy A, Budu Zivzivadze wprowadził niepokój w ekipie gospodarzy, zdobywając bramkę dla Gruzji w doliczonym czasie gry.

Menedżer Norwegii Stale Solbakken powiedział, że jego drużyna stanowiła większe zagrożenie w miarę upływu czasu.

"Nieco powolny początek, ale jednocześnie mieliśmy pełną kontrolę. Oni grali bardzo nisko i dobrze się zamykali. Potem stopniowo stawaliśmy się coraz bardziej niebezpieczni" - dodał.

"Mieliśmy pełną kontrolę przez długi czas, zanim strzelili bramkę z niczego".

Norwegia zajmuje trzecie miejsce w grupie po pięciu meczach, osiem punktów za liderującą Szkocją i dwa za Hiszpanią, która rozegrała o jeden mecz mniej.