Dumny trener Gruzji Willy Sagnol po awansie: Wiele osób uważało, że powinienem zrezygnować

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Dumny trener Gruzji Willy Sagnol po awansie: Wiele osób uważało, że powinienem zrezygnować
Świętowanie reprezentacji Gruzji z trenerem Willy Sagnolem.
Świętowanie reprezentacji Gruzji z trenerem Willy Sagnolem.AFP
Reprezentacja Gruzji pławi się w historycznym sukcesie. W decydującym starciu barażowym z Grecją przetrwała dramat rzutów karnych i zapewniła sobie miejsce na Euro 2024, gdzie zagra również reprezentacja Polski. To pierwszy raz, kiedy drużyna narodowa zakwalifikowała się do turnieju finałowego. Francuski trener Willy Sagnol (47) był pod wrażeniem awansu i między innymi cieszył się, że zamknął usta wątpiącym.

Już raz reprezentacja Gruzji była blisko wymarzonego celu. W 2020 roku również prześlizgnęła się do baraży, również walczyła o udział w mistrzostwach Europy. Wtedy jednak przegrała decydujące starcie z Macedonią Północną przed własnymi kibicami. To, co nie udało się wtedy słowackiemu trenerowi Vladimirowi Weissowi, udało się teraz Sagnolowi. 

Były obrońca St. Etienne, Monaco i Bayernu został trenerem Gruzji w lutym 2021 roku i przeszedł przez trudne okresy z drużyną. "Wiele osób uważało, że powinienem zrezygnować. Próbowałem im wytłumaczyć, że osiągnięcie dobrych wyników zajmuje miesiące lub lata" - powiedział. "Szczerze mówiąc, nigdy nie myślałem o odejściu, ponieważ czuję się tutaj dobrze. Wokół mnie są świetni profesjonaliści i praca z nimi to przyjemność".

Sagnol powinien mieć ważny kontrakt po turnieju w Niemczech, a Gruzja liczy na niego w kolejnej edycji Ligi Narodów. Na Euro jego podopieczni zmierzą się kolejno z Turcją, Czechami i Portugalią w grupie F i z pewnością będą zaszufladkowani jako outsiderzy. "Jako zawodnik możesz natychmiast wpłynąć na mecz, jako trener wszystko sortujesz i analizujesz. To największa różnica między byciem na ławce rezerwowych, a byciem na boisku" - powiedział. "Jestem dziś szczęśliwy, widząc pracę, jaką wykonaliśmy tutaj w ciągu trzech lat".

Gruzja - Grecja 1:0