Wojciech Szczęsny: "Cieszę się, ale nie jakoś wyjątkowo. Awans był naszym obowiązkiem"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wojciech Szczęsny: "Cieszę się, ale nie jakoś wyjątkowo. Awans był naszym obowiązkiem"
Wojciech Szczęsny: "Cieszę się, ale nie jakoś wyjątkowo. Awans był naszym obowiązkiem"
Wojciech Szczęsny: "Cieszę się, ale nie jakoś wyjątkowo. Awans był naszym obowiązkiem"Profimedia
W trakcie eliminacji zapewnił, że Euro 2024 najpewniej będzie jego ostatnim turniejem w kadrze narodowej. Teraz to Wojciech Szczęsny zapewnił reprezentacji Polski awans interwencjami w kluczowych momentach. Co o tym mówił?

Znany z żartobliwych wypowiedzi Wojciech Szczęsny z uśmiechem i przekorą przyjął rolę bohatera, w której jest stawiany po obronie ostatniego karnego, pieczętującej awans na Euro 2024. "Emocje zawsze przeżywam na spokojnie, czy to na boisku, czy poza nim. Cieszę się, ale nie jakoś wyjątkowo. Uważam, że awans był naszym obowiązkiem" – mówił golkiper reprezentacji, cytowany przez Łączy nas piłka.

Prześledź kluczowe wydarzenia meczu Walia-Polska

W ocenie tego i poprzednich występów reprezentacji Polski stanowczo nie popadł w euforię. "Przez całe eliminacje graliśmy beznadziejne, szczęście nam dopisało na końcu. Są mecze, w których gra się pięknie, a są takie, które trzeba po prostu przepchnąć. I nie ma później znaczenia, w jakim stylu się to zrobiło. Liczy się, że rano wstaniemy i będziemy wiedzieli, że mamy awans" – mówił 33-letni zawodnik.

Ostatniego karnego trudno strzelić

Choć Biało-Czerwoni dotrwali do dogrywki w dużej mierze dzięki jego czujności, szczególnie przy główce Moore’a z 49. minuty, to Szczęsny bez skrępowania przyznał, że jego plan na serię karnych właściwie nie wypalił. 

"Przygotowywałem sobie strategię na karne, ale żaden z zawodników nie uderzył tak, jak przewidywałem, że uderzy. Ostatniego karnego zawsze jest trudno strzelić. Podszedł do niego młody chłopak. Byłem jakoś dziwnie spokojny, że uda mi się go zatrzymać" – przyznał.

Znacznie życzliwszy w ocenie Szczęsnego był Robert Lewandowski. Kapitan reprezentacji chwalił cały zespół, ale szczególnie bramkarza Juventusu. "Chłopaki dali radę, Wojtek świetnie się zachował. Wiedział, kto jak strzela z rywali, ale długo trzymał nas w niepewności, czy wyczuje rywala. Widziałem, że jest zły, bo idzie w inną stronę niż strzelec, a ja w myślach mówiłem: «Wojtek, no już, w końcu twoja kolej. Obroń to». I pokazał światową klasę" – relacjonował Lewandowski.

Sam Lewandowski nie oglądał kluczowej interwencji, ponieważ był odwrócony plecami i z twarzą skrytą w dłoniach wyczekiwał na reakcję stadionu. Nie umknęło to Szczęsnemu, który przed kamerą TVP Sport zażartował na temat kolegi z reprezentacji. "Robert Lewandowski zawsze odwraca się, kiedy bronię, i dlatego myśli, że słaby jestem…".