32 uczestników zostanie podzielonych na osiem czterozespołowych grup, z których po dwie najlepsze ekipy awansują do ćwierćfinałów. Dalej rywalizacja toczyć się będzie systemem pucharowym, podobnie jak do niedawna w reprezentacyjnym mundialu.
Decyzje światowej federacji, ogłoszone w Dżuddzie przez jej szefa Gianniego Infantino, już spotkały się z ostrą reakcję FIFPRo, czyli międzynarodowego związku zawodowego piłkarzy, który ocenił, że dodanie rozszerzonej wersji klubowych MŚ pod koniec sezonu pokazuje całkowity brak poszanowania zarówno zdrowia fizycznego, jak i psychicznego graczy.
"Rozszerzenie turnieju skróci czas odpoczynku i regeneracji zawodników pod koniec sezonu 2024/25, a także jeszcze bardziej zakłóci działania na rynku transferowym. Zawodnicy, którzy będą musieli grać w tej imprezie na koniec 11-miesięcznego sezonu będą mieć niewielkie szanse na wystarczający odpoczynek przed rozpoczęciem kolejnych rozgrywek. To z kolei prowadzić może do wyczerpania, kontuzji fizycznych, problemów ze zdrowiem psychicznym, mniejszej wydajności, itp." - zaznaczyło FIFPro.
FIFA już na początku tego roku ogłosiła, że trwające w Arabii Saudyjskiej klubowe MŚ będą ostatnimi w obecnej formule, czyli z udziałem siedmiu zespołów - mistrzów swoich kontynentów plus przedstawiciela gospodarzy. Według tych zasad, mistrzowie strefy europejskiej i południowoamerykańskiej do zmagań wkraczają od półfinałów.
W rozszerzonych klubowych MŚ w 2025 wystąpią m.in. triumfatorzy dwóch poprzednich edycji, czyli Real Madryt i Chelsea, a także aktualny zwycięzca Ligi Mistrzów - Manchester City. Europa łącznie ma mieć aż 12 przedstawicieli.
Obradująca w Dżuddzie Rada FIFA zdecydowała też, poza zatwierdzeniem daty następnych klubowych MŚ, że do piłkarskiego kalendarza wróci Puchar Interkontynentalny. W przeszłości o to trofeum rywalizowali na neutralnym terenie, często w Japonii, zdobywcy Pucharu Europy i Copa Libertadores, czyli najlepszy zespół Ameryki Południowej.
Teraz, w związku z tym, że klubowe MŚ będą rozgrywane co cztery lata, o Puchar Interkontynentalny powalczą - jak zakomunikował Infantino - "najważniejsi mistrzowie konfederacji". Będzie to miniturniej, który wyłoni finałowego rywala dla zwycięzcy Ligi Mistrzów UEFA, co oznacza, że drużyna z Europy na pewno zagra w decydującym spotkaniu.
"Puchar zakończy się finałem na neutralnym terenie pomiędzy zwycięzcą Ligi Mistrzów UEFA a triumfatorem międzykontynentalnego play-off pomiędzy klubami z innych konfederacji" - tłumaczył szef FIFA.
Trwający w Arabii Saudyjskiej klubowy mundial potrwa do 22 grudnia.