Asensio ratuje punkty i honor Realu w usypiającym pojedynku z Getafe

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Asensio ratuje punkty i honor Realu w usypiającym pojedynku z Getafe
Marco Asensio ratuje punkty i honor Realu w usypiającym pojedynku z Getafe
Marco Asensio ratuje punkty i honor Realu w usypiającym pojedynku z GetafeAFP
Tak złych meczów w wykonaniu tak solidnych drużyn nie zwykliśmy oglądać. Z wygranej 1:0 nad Getafe zapomnieć można wszystko, o ile da o sobie zapomnieć uraz, z jakim schodził Camavinga...

Choć FC Barcelona nie rozgrywała w sobotę meczu, to właśnie dziś mogła zabezpieczyć tytuł mistrzowski. Wystarczyłoby, że Real Madryt zgubi punkty w derbach z podmadryckim Getafe. Była na to okazja, ponieważ przyjezdni z przedmieść dramatycznie potrzebują punktów, by zabezpieczyć swoją obecność w LaLidze 2023/24. Z kolei Carlo Ancelotti chciał dać odpocząć kluczowym zawodnikom, ponieważ tytułu mistrzowskiego i tak nie obronią, a w Lidze Mistrzów wciąż czeka ich arcytrudny rewanż z Manchesterem City.

Kto jednak liczył na niespodziankę, tego już w pierwszej połowie mecz rozczarował. Zresztą, chyba wszystkich rozczarował. Zawodzili nie tylko goście, ale i gospodarze. Getafe nie paliło się do wykorzystania gry drugim garniturem przez Merengues, z kolei Real nawet w rezerwowym składzie nie powinien grać aż tak wolno. 

Tempo spotkania było powolne, a w wystawionym składzie nawet Eden Hazard wyglądał na wyróżniającego się zawodnika. Przez całe 45 minut obie drużyny oddały łącznie jeden celny strzał, bez zagrożenia. Ancelotti nie był zadowolony z takiego obrazu gry, wysyłając w bój od 46. minuty Toniego Kroosa. 

Po kolejnym kwadransie dołączyli do niego Vinicius Jr. i Luka Modrić, a wiwaty na ich cześć były najgłośniejszą reakcją widowni przez godzinę. Kibice oczekiwali od nich ożywienia meczu, a ci nie zawiedli. Real grał zdecydowanie lepiej, choć – paradoksalnie – chwilę po wprowadzeniu gwiazd to Getafe zaliczyło pierwszy strzał testujący czujność Courtois.

Mecz faktycznie się ożywił, a wkrótce otwarcia wyniku dokonał Marco Asensio. Jego strzał zza pola karnego obił po drodze jednego z zawodników Getafe, myląc Davida Sorię i wpadając do bramki. Niewiele ponad pięć minut później Vinicius świętował swoje trafienie, ale z radości ograbił go sędzia. Całkiem słusznie, Mariano podawał za późno i Vini spalił przed oddaniem strzału.

Gdy w 79. minucie Soria wykazał się refleksem i zatrzymał kolejną próbę Marco Asensio, historia meczu właściwie była zamknięta. Być może jednak najbardziej brzemiennym efektem sobotniego starcia będzie kontuzja, jakiej na sześć minut przed końcem doznał Eduardo Camavinga, który nie był w stanie dokończyć meczu. Bo właśnie przed takimi urazami miało chronić Real wystawienie tylko części z kadry na Ligę Mistrzów.

Statystyki meczu Real-Getafe
Statystyki meczu Real-GetafeOpta by Stats Perform