Hiszpańska Federacja Piłki Nożnej (RFEF) zawiesiła 20-latka za okazanie pogardy wobec sędziego Jesusa Gila Manzano po otrzymaniu czerwonej kartki w sobotnim meczu Realu z Valencią (2:2).
Z raportu sędziego wynika, że Bellingham wykazał „agresywną postawę”, gdy kwestionował decyzję Manzano o gwizdku końcowym, gdy reprezentant Anglii głową po dośrodkowaniu Brahima Diaza zdobył bramkę, która w doliczonym czasie gry byłaby zwycięskim golem.
„Nie sądzę, że powiedziałem wobec niego coś bardzo obraźliwego” – Bellingham powiedział Movistarowi po środowym remisie Realu z RB Lipsk 1:1 w rewanżowym meczu Ligi Mistrzów.
„Myślę, że pobiegłem w sposób podobny do reszty moich kolegów z drużyny. Czasami czuję, że ponieważ jestem nowy i tak dalej, oni chcą dać przykład… Muszę być odpowiedzialny za swoje działania i dałem mu pretekst, żeby mnie odesłał" - powiedział.
„Nie jestem z tego zadowolony. Ale myślę, że jeśli LaLiga i klub zaapelują, możliwe będzie lepsze porozumienie, ponieważ uważam, że dwa mecze to trochę niedorzeczne. Jeśli będę musiał opuścić te mecze, biorę na siebie odpowiedzialność i zrobię to wspierajcie drużynę z trybun” - powiedział.
Bellingham opuści niedzielny mecz u siebie z Celtą Vigo oraz wyjazdowy mecz z Osasuną 16 marca w LaLiga.