Al Hilal gładko pokonał Al Nassr i powiększył swoje prowadzenie w tabeli

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Al Hilal gładko pokonał Al Nassr i powiększył swoje prowadzenie w tabeli

Al Hilal umocnił się na pozycji lidera
Al Hilal umocnił się na pozycji lidera AFP
Milinković-Savić w 64. minucie i zabójcze ciosy Mitrovicia w 90. i 90+4. minucie rozstrzygnęły starcie pomiędzy Al Hilal, a Al Nassr. Dzięki temu wynikowi gospodarze umocnili się na prowadzeniu i mają już siedem punktów przewagi w tabeli.

W gorącej atmosferze mecz rozpoczął się dobrze dla obecnych liderów ligi saudyjskiej, którzy w ciągu pierwszych 10 minut mieli trzy doskonałe okazje do otwarcia wyniku.

W 11. minucie Talisca odpowiedział w polu karnym przeciwnika pięknym uderzeniem głową, ale jego próba minęła nieznacznie bramkę. Gorsze było to, co jego własny bramkarz zrobił chwilę potem, oddając piłkę przeciwnikowi w polu karnym, ale mimo wszystko był na czas, aby obronić strzał.

Al Nassr otrzymał pierwszy cios tuż przed przerwą, kiedy Alex Telles doznał kontuzji, w momencie, gdy zaczynali grać coraz lepiej, choć nie powodując większego zamieszania przy bramce Bono. Tuż przed przerwą przyznano rzut karny dla drużyny Luisa Castro, ale został on anulowany.

W 64. minucie Milinković-Savić dobrze znalazł się w polu karnym i z impetem wykonał doskonałą główkę, która dała prowadzenie gospodarzom. 

Al Nassr zwiększył presję i niecałe 10 minut później Sadio Mane zagrał w pole karne do Cristiano Ronaldo, który oddał świetny strzał z pierwszej piłki, aby wyrównać, ale gol nie został uznany z powodu spalonego, o którym zadecydowały centymetry, co nie przekonało sztabu trenerskiego Luisa Castro. Protesty trwały nadal, gdy Ronaldo upadł na murawę po zderzeniu z Bono, ale żądania o rzut karny nie zostały uwzględnione. Kapitan stracił głowę i wykonał gest kradzieży w kierunku arbitra.

Ostatnie minuty były prawdziwą katastrofą dla drużyny CR7. W 90. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Mitrović wygrał pojedynek z portugalskim napastnikiem przy słupku i podwyższył na 2:0, wprawiając kibiców w szał. Niecałe trzy minuty później serbski napastnik wpadł w pole karne, przechytrzył obrońcę, po czym z klasą strzelił na 3:0.