Amrabat: Wierzę, że możemy zrobić coś wielkiego

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Amrabat: Wierzę, że możemy zrobić coś wielkiego

Amrabat we wtorkowy wieczór w EFL Cup.
Amrabat we wtorkowy wieczór w EFL Cup.OLI SCARFF/AFP
Sofyan Amrabat wierzy, że Manchester United może dokonać "czegoś wielkiego" w tym sezonie po tym, jak marokański pomocnik pomógł swojej drużynie wrócić na właściwe tory.

Amrabat zaimponował w swoim pierwszym starcie w klubie, grając na lewej obronie, zanim powrócił do swojej preferowanej roli w środku pola w trzeciej rundzie Pucharu Ligi nad Crystal Palace. 27-latek odegrał kluczową rolę w wygranej 3:0 na Old Trafford, zdejmując presję z drużyny po fatalnym początku sezonu.

Po tym, jak kontuzja opóźniła jego debiut po przybyciu z Fiorentiny, Amrabat w końcu wszedł z ławki w wygranym 1:0 meczu z Burnley w sobotę, a następnie rozpoczął mecz z Palace. Zwycięstwa te zmieniły nastroje w klubie po tym, jak United przegrali cztery z sześciu pierwszych meczów sezonu po raz pierwszy od 1986 roku.

Amrabat jest przekonany, że podopieczni Erika Ten Haga mają odpowiedni potencjał, który pozwoli im zapomnieć o trudnym początku i zaliczyć udany sezon. "Jestem bardzo pewny siebie, ponieważ widzę, że mamy dużo jakości" - powiedział.

"Myślę, że mieliśmy trochę pecha z kontuzjami. Mamy fantastycznego trenera, mamy fantastycznych fanów, więc myślę, że możemy zrobić coś wielkiego".

Łączony z wieloma klubami w zeszłym sezonie po tym, jak zaimponował w barwach Maroka na Mistrzostwach Świata 2022, Amrabat był chętny do ponownego spotkania z Ten Hagiem po tym, jak współpracował z Holendrem w Utrechcie. "Było wiele klubów, wiele dyskusji, ale dla mnie było jasne, że chcę dołączyć do Manchesteru United" - powiedział.

United miało zapłacić 10 milionów euro za wypożyczenie Amrabata na sezon, z opcją transferu definitywnego. "To było jedno z moich marzeń. Pracowałem na to każdego dnia, odkąd byłem dzieckiem, a być tutaj to marzenie"- powiedział.

"Mam nadzieję, że będziemy mieli fantastyczny sezon, wygramy trofea i zobaczymy, co stanie się później".