Gdy jego nazwisko eksplodowało w barwach Bayernu, wartość rynkową obrońcy szacowano na 40-45 milionów euro. To było jednak prawie dekadę temu, a ostatnio 35-letni już Jerome Boateng nie grał zawodowo. Po smutnym rozstaniu z Olympique Lyonnais latem zeszłego roku Niemiec pozostawał bez klubu. Dziś to się oficjalnie zmieniło.
Włoska Salernitana potwierdziła dziś, że podpisała umowę z piłkarzem na reprezentowanie barw Granaty przez najbliższe pół roku, do końca obecnego sezonu. O Boatengu można powiedzieć, że z niejednego pieca jadł chleb, ale we Włoszech widywali go tylko w ramach meczów wyjazdowych.
Jego półrocze w Salerno może jednak okazać się ostatnim półroczem Salernitany we włoskiej elicie, ponieważ zespół prowadzony przez Filippo Inzaghiego tkwi głęboko na dnie tabeli i musiałby drastycznie odmienić swoje wyniki, by wygrzebać się ze strefy spadkowej.
Boateng to uzupełnienie sporego zimowego zaciągu w Konikach Morskich, które podpisały dwie umowy z nowymi zawodnikami, a siedmiu kolejnych wypożyczyły z innych klubów, by zwiększyć skuteczność na wiosnę.