Polacy bardzo dobrze weszli w mecz i szybko objęli prowadzenie 5:1 po celnych rzutach z dystansu Mateusza Szlchetki i Przemysława Zamojskiego. Niedługo później jednak małym problemem stała się liczba fauli biało-czerwonych. 

Na aż sześć minut przed końcem meczu Polacy mieli już na koncie sześć przewinień, więc od tego momentu każdy kolejny faul kończył się rzutami wolnymi rywali. Izarelczycy mieli wówczas tylko dwa przewinienia. 

Na szczęście jednak biało-czerwoni poradzili sobie z takimi okolicznościami, mniej naciskali rywali w obronie, ale pilnowali wyniku i konsekwentnie punktowali. Robił to przede wszystkim Adrian Bogucki, na którego Izrael nie miał odpowiedzi pod koszem. Bardzo wysoki Bogucki regularnie dostawał piłkę i oddawał rzuty z bliskiej odległości ponad bezradnymi rywali. 

Dobrze egzekwował też rzuty wolne po faulach Izraelczyków, którzy później bardzo zbliżyli się w ich liczbie do Polaków. Pod koniec Bogucki popisał się nawet celnym rzutem z dystansu, który jeszcze bardziej przybliżył biało-czerwonych do zwycięstwa. Ostatni punkt spotkania zdobył Szlachetka. 

W półfinale imprezy Polacy zagrają ze zwycięzcą spotkania Łotwa - Litwa.