PSG wygrywa po thrillerze. Messi bohaterem po golu z rzutu wolnego w 95. minucie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
PSG wygrywa po thrillerze. Messi bohaterem po golu z rzutu wolnego w 95. minucie
PSG wygrywa w thrillerze. Messi bohaterem po golu z rzutu wolnego w 95. minucie
PSG wygrywa w thrillerze. Messi bohaterem po golu z rzutu wolnego w 95. minucieAFP
Mimo że Paryżanie szybko objęli dwubramkowe prowadzenie, w stolicy Francji wyczuwało się dzisiaj wiszącą w powietrzu niespodziankę. Ostatecznie gwiazdy futbolu na to nie pozwoliły i rzutem na taśmę, dzięki geniuszowi Argentyńczyka wygrały z Lille 4:3.

Pierwszą bramkę na Parc des Princes mogliśmy oglądać już w 42. sekundzie spotkania. O dziwo nie byłaby to bramka dla gospodarzy, a pierwszy strzał Timothy'ego Weah był tylko przedsmakiem dobrze funkcjonującej dzisiaj ofensywy Lille. Uderzenie Amerykanina trafiło jeszcze w Nuno Mendesa i było blisko, by Gianluigi Donnarumma musiał wyciągać piłkę z siatki.

Dziesięć minut poźniej w polu bramkowym Włocha znów zrobiło się gorąco. Fatalny błąd popełnił wracający po długiej przerwie do pierwszego składu Paryżan Presnel Kimpembe. Fracuz wystawił piłkę napastnikowi gości, ale Jonathan David uderzył za słabo, by piłka przeszła Donnarummę. Spotkanie ewidentnie się jednak gospodarzom nie układało. 

To jednak wcale nie musiało rzutować na wynik. Od czego ma się przecież w składzie Kyliana Mbappe? Strzelec hat-tricka w finale ostatnich mistrzostw świata ruszył lewym skrzydłem i w genialnej akcji przedarł się w pole karne rywali, minął w nim dwóch obrońców, wchodząc między nich, a jeszcze jednemu zakładając siatkę. Będąc już za to kilka metrów od bramki pokonał interweniującego Lucasa Chevaliera. Akcja palce lizać!

Gospodarze byli niemrawi, pozwalali na wiele swoim rywalom, a mimo to po 17. minutach było już 2:0. Wystarczyła jedna składna, wielopodaniowa akcja, by Neymar skierował piłkę do siatki z bliskiej odległości. Można było odnieść wrażenie, że Paris Saint-Germain miało już mecz pod pełną kontrolą. 

Zupełnie tak jednak nie było. Goście nie stracili animuszu i wychodzili ze swoimi atakami. Kolejnej świetnej okazji nie wykorzystał David, który dostał dośrodkowanie na główkę od Weah. Wówczas w polu karnym nie zdążył za nim Kimpembe, który zaliczał naprawdę słabe zawody. Przy uderzeniu Kanadyjczyka głową musiał popisać się zapracowany dzisiaj Donnarumma. 

Nie miał on za to nic do powiedzenia przy strzale głową Bafode Diakite. Gracze Lille mieli rzut rożny, który rozegrali na krótko, wycofali piłkę poza linię szesnastego metra i dopiero wtedy zdecydowali się na dośrodkowanie, które znalazło ich prawego obrońcę, a ten strzelił na 1:2. 

Goście w pełni zasłużenie zmniejszyli rozmiary porażki i do końca pierwszej części gry panowali na boisku, tworząc sobie jeszcze mniej groźne sytuacje. Do przerwy spokojnie zasługiwali w Paryżu minimum na punkt, a gospodarze korzystny wynik zawdzięczali jedynie momentom geniuszu swoich gwiazd. 

Statystyki z meczu Paris Saint-Germain - Lille
Statystyki z meczu Paris Saint-Germain - LilleOpta by StatsPerform

Początek drugiej części gry przyniósł kolejny cios dla gospodarzy. W 48. minucie kontuzję odniósł bowiem Neymar, który podkręcił staw skokowy i zapłakany opuszczał boisko na noszach. W jego miejsce na placu pojawił się Hugo Ekitike. 

Kilka minut później zespołowi Christophe'a Galtiera nie pomógł za to sędzia. Willy Delajod ogwzidał rzut karny dla Lille po jednym z rzutów rożnych dla gości. Powtórki wykazały jednak, że mimo że Marco Verratti trzymał za koszulkę Tiago Djalo, to nie robił tego na tyle mocno, by powalić obrońcę rywali. Sędzia uznał jednak inaczej i wskazał na wapno, a swoją bramkę w prezencie dostał David, który pewnie pokonał Donnarumme i wreszcie doczekał się swojej bramki dzisiejszego popołudnia. W 58. minucie mieliśmy remis 2:2. 

Zejście Neymara i kolejny gol dla rywali spowodował, że Paryżanie mieli jeszcze większe problemy z powrotem na najwyższe obroty. Niewidoczny był Leo Messi, a sam Mbappe nie potrafił nic wskórać. Goście grali za to swoją piłkę i po dziesięciu minutach wyszli na prowadzenie. Piłkę w łatwy sposób stracił na środku boiska Verratti, przejął ją Andre Gomes, który świetnym podaniem wypuścił rozpędzonego Jonathana Bambe. Francuz huknął po krótkim słupku i pokonał bezradnego włoskiego bramkarza. W powietrzu czuć było sensację!

Paryskie gwiazdy nie chciały jednak łatwo oddać punktów przed własną publicznością. Długo czekaliśmy na ich odpowiedź, ale w 87. minucie przeprowadzili oni ładną kombinacyjną akcję, którą zakończył Mbappe i doprowadził do remisu. Francuz w końcu dostał serwis, więc nie zamierzał go zmarnować. 

Sędzia z uwagi na wiele przerw w grze doliczył aż siedem minut, a w końcówce spotkania rozbudził się Messi, który był zupełnie niewidoczny niemal przez całe spotkanie. To on przeprowadził akcję, po której został sfaulowany i sam dla siebie wywalczył rzut wolny z około dwudziestu metrów. Idealna pozycja dla Argentyńczyka, który przechytrzył Chevaliera, nie uderzył nad murem, tylko w róg bramkarza, piłka odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. Parc des Princes eksplodowało. 

Paryżanie odskoczyli więc w tabeli Marsylii na kolejne trzy oczka, a Galtier być może rzutem na taśmę utrzymał swoją posadę na dalszą część sezonu.