W podstawowej jedenastce Juventusu znalazło się wielu młodych graczy, którzy zyskali uznanie w oczach Massimiliano Alegriego. To m.in. Nicolo Fagioli, Federico Gatti czy Fabio Miretti.

Przez znakomitą większość czasu spotkanie rozgrywane na Giovanni Zini Stadium w Cremonie nie zapewniało wielu emocji. Drużyna z Piemontu, która była zdecydowanym faworytem tego meczu, momenty absolutnej dominacji przeplatała z błędami w defensywie. 

Z opresji wielokrotnie zespół ratował Wojciech Szczęsny, który popisał się kilkoma świetnymi paradami. Bramkarza reprezentancji Polski na początku meczu uratował z kolei VAR. Golkiper popełnił bowiem spory błąd wychodząc z bramki i został pokonany przez Emanuele Valeriego. Arbitrzy słusznie dopatrzyli się jednak spalonego, zatem piłkarz mógł odetchnąć z ulgą. Przez resztę spotkania był absolutnie najmocniejszym punktem swojego zespołu. 

Wydawało się, że rywalizacja zakończy się bezbramkowym remisem, ale końcówka wynagrodziła kibicom brak emocji. W 81. minucie Felix Afena-Gyan z ostrego kąta trafił w słupek Juve, choć uderzenie nie leciało w światło bramki. Kilka chwil później Bianconeri wykonywali rzut wolny przed polem karnym Cremonese. Do futbolówki ustawiało się kilku piłkarzy, ale ostatecznie na uderzenie zdecydował się Arkadiusz Milik. Piłka po jego strzale z lewej nogi przeleciała nad murem, odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. 1:0 dla Juventusu w 91. minucie spotkania. Za chwilę napastnik utonął w objęciach kolegów, a w sektorach kibiców zespołu gości zapanowało szaleństwo.

Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie, dlatego drużyna Allegriego mogła cieszyć się z siódmego zwycięstwa z rzędu w Serie A. Okazuje się, że niedawne zawirowania w klubie jej nie zaszkodziły.