Zawód we Francji, Słoweńcy z brązowym medalem mistrzostw świata

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Zawód we Francji, Słoweńcy z brązowym medalem mistrzostw świata

Zawód we Francji, Słoweńcy z brązowym medalem mistrzostw świata
Zawód we Francji, Słoweńcy z brązowym medalem mistrzostw świataCEV
Przegrywając dwa sety z rzędu, Les Bleus odrobili straty i byli bardzo bliscy niemożliwego powrotu. Ostatecznie ulegli w pięciu setach i wrócili do domu z pustymi rękami. Cieszy się Słowenia, która ponownie ma medal mistrzostw świata.

W czwartkowy wieczór francuska drużyna, zmieciona przez upał panujący we Włoszech, nie była w stanie nic zrobić przeciwko mistrzom świata, Włochom, w półfinale. Chociaż rozczarowanie było zrozumiałe, wciąż do zdobycia był brązowy medal i nic nie było przesądzone przeciwko drużynie Słowenii, która konsekwentnie grała na wysokim poziomie.

Podkreśliły to dwa pierwsze sety. Słoweńcy pokazali wielką konsekwencję, podczas gdy Les Bleus zaczęli słabnąć fizycznie. Ale przede wszystkim mistrzowie olimpijscy wydawali się być u kresu swoich możliwości na tych mistrzostwach Europy, pozbawieni zaangażowania i wyraźnie nieskuteczni. Pod koniec drugiego seta wyglądało to na koniec drogi.

Tyle tylko, że Les Bleus są mistrzami olimpijskimi, a rzucanie ręcznika na oczach wszystkich wyraźnie nie jest w ich stylu. Kombinacje znów się układały, obrona wróciła, blok czynił cuda i oczywiście mecz zaczynał zmieniać kierunek. Słoweńcy byli nagle bezsilni i spuścili głowy, szczególnie w czwartym secie. Nie do pomyślenia 45 minut wcześniej, tie-break stał się rzeczywistością.

I zgodnie z oczekiwaniami był on bardzo zacięty. Każdy punkt był na wagę złota, a Słoweńcy jako pierwsi wyszli na dwupunktowe prowadzenie. Dwa punkty, które okazały się bezcenne, ponieważ wygrali 25:22, 25:16, 21:25, 18:25, 15:11. Czekoladowy medal dla Les Bleus, uderzające odzwierciedlenie ich sezonu - najwyżej niezłego i bez zwieńczenia.