W środę, 9 listopada, Śląsk Wrocław przyjedzie do Niepołomic walczyć w 1/8 finału Pucharu Polski. Co prawda miejscowa Puszcza już jest poza rozgrywkami, ale swoje mecze w roli gospodarza w Niepołomicach rozgrywa również Sandecja.
Dla Śląska ma to być okazja, by zmazać z siebie plamę po porażce w meczu przyjaźni z ostatnią w tabeli Miedzią Legnica. "Chcemy się zrehabilitować po nieudanym występie w Legnicy. Cieszymy się, że szansa na lepszy wynik przytrafia się tak szybko. Nie mamy za dużo czasu na myślenie i rozpamiętywanie, pragniemy powrócić na zwycięską ścieżkę" – powiedział przed meczem trener wrocławian Ivan Djurdjević.
Ponieważ Śląskowi trudno będzie nawiązać walkę o najwyższe cele w PKO Ekstraklasie, Puchar Polski jest najlepszą drogą do rozgrywek europejskich. Apetyt Wojskowi pokazali w poprzedniej rundzie, gdy odprawili aktualnego mistrza z Poznania z wynikiem 3:1. Wcześniej bez straty gola pokonali Ruch Wysokie Mazowieckie (4:0).
Teoretycznie Sandecja to jeden z najlepszych rywali, na jakich Śląsk Wrocław mógł trafić. Małopolski klub jest na ostatnim miejscu Fortuna I Ligi i w tym sezonie ligowym wygrał dopiero dwa mecze. Ale w Pucharze Polski sądeczanie zdołali już ograć wyżej od Śląska notowaną Wartę Poznań. Do tego w ostatnim meczu ligowym Sandecja zaskoczyła wszystkich, dominując 4:1 nad Zagłębiem Sosnowiec.
"Nie zamierzamy w żaden sposób lekceważyć Sandecji i wyjdziemy możliwie najmocniejszym składem. Na pewno zabraknie z nami Patryka Janasika, który nabawił się ostatnio urazu i nie chcemy ryzykować jego zdrowiem. Erik Exposito wciąż wraca do pełni sprawności, Łukasz Bejger nie zagra z powodu zawieszenia, ale reszta zespołu jest gotowa do boju" – wylicza trener Djurdjević przed pojedynkiem.
Mecz Sandecji ze Śląskiem Wrocław odbędzie się 9 listopada o 20:30.