Mannarino jak dobre francuskie wino. Weteran po prawie pięciu godzinach pokonał Sheltona

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Mannarino jak dobre francuskie wino. Weteran po prawie pięciu godzinach pokonał Sheltona
Mannarino odetchnął z ulgą po zwycięstwie.
Mannarino odetchnął z ulgą po zwycięstwie.ANTHONY WALLACE/AFP
Po 4 godzinach, 51 minutach i dwóch tie-breakach Adrian Mannarino i Ben Shelton zakończyli w piątek w Melbourne wspaniały mecz tenisowy. Ale, ku uciesze francuskich fanów, to francuski weteran wygrał bitwę: 7:6(4), 1:6, 6:7(2), 6:3, 6:4.

Mannarino rozegrał już dwie pięciosetówki w pierwszych rundach, co powtórzył w piątek w 3. rundzie przeciwko Benowi Sheltonowi. Już samo przejście dwóch pierwszych rywali wyglądało na wielki sukces, a faworytem był o pokolenie młodszy Shelton. Francuz jednak przetrał trzeci maraton i po bardzo udanym sezonie 2023 rozpoczyna rok 2024 w najlepszy możliwy sposób.

O ćwierćfinał zagra z Novakiem Djokoviciem i na pewno spróbuje zapisać się w historii francuskiego tenisa. Kondycyjnie jest gotowy, ale po piątkowym pokazie Serba w setnym meczu w Melbourne trudno wróżyć Mannarino wielki sukces.

W wieku 35 lat...

W dzisiejszym meczu Mannarino na przemian grał dobrze i słabo. W pierwszym secie rozpoczął lepiej niż jego przeciwnik i przełamał na 2:2, ale stracił prowadzenie na 4:3. Było to jednak tylko chwilowe niepowodzenie, ponieważ w tie-breaku był w stanie wykorzystać swoje atuty, aby szybko objąć prowadzenie. Przy swojej pierwszej piłce setowej Francuz zamknął partię, zyskując tym samym początkową przewagę psychologiczną nad Sheltonem.

Jednak Amerykanin nie poddał się i w drugim secie odpowiedział w najlepszy możliwy sposób, aby powrócić do meczu, głównie z powodu spadku poziomu Mannarino. Francuz tylko raz obronił swoje podanie, po czym sześć kolejnych gemów zgarnął Shelton. W trzecim secie obaj panowie walczyli wet za wet, ale tym razem to młodszy z nich lepiej poradził sobie w tie-breaku.

Można by pomyśleć, że Shelton był gotowy na zamknięcie meczu w czterech setach. Ale najlepszy francuski tenisista najwyraźniej się nie poddał i wrócił do walki, trzymając się tej samej taktyki, którą zna tak dobrze: zamęczyć przeciwnika. Shelton próbował skracać wymiany, ale rywal nie pozwalał. W rezultacie Mannarino odskoczył na 3:2 i wyrównał stan meczu na 2:2 przy pierwszej szansie.

W decydującym secie poziom ponownie wzrósł, a niżej notowany z tej dwójki zaczął znacznie lepiej. Przełamanie przy stanie 2:2, a następnie ponowne przy 4:2 i Francuz był o krok od wygrania meczu. Shelton nie radził sobie szczególnie dobrze, ale nie zamierzał się poddawać. "Manna" zaserwował po zwycięstwo w 8. gemie, ale sam musiał bronić w nim aż sześciu break pointów. Obronił pięć i wątpliwości zaczęły się pojawiać, ale nie w głowie 35-latka.

Przy stanie 5:3, a następnie 5:4 ćwierćfinalista zeszłorocznego turnieju w Melbourne był o krok od odwrócenia losów spotkania, ale musiał przełamać po raz drugi, by wrócić. Mannarino był zdeterminowany, by nie przegapić takiej okazji. Po tym, jak pierwszy punkt meczowy został obroniony, Shelton popełnił kolejny błąd, francuski nr 1 znalazł się w 1/8 finału Australian Open po raz drugi w swojej karierze, po 2022 roku.