Casper Ruud zemścił się na Jarrym za Genewę, pewnie awansował do ćwierćfinału

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Casper Ruud zemścił się na Jarrym za Genewę, pewnie awansował do ćwierćfinału

Casper Ruud w akcji podczas meczu czwartej rundy z Nicolasem Jarrym
Casper Ruud w akcji podczas meczu czwartej rundy z Nicolasem JarrymReuters
Ubiegłoroczny wicemistrz Casper Ruud wywalczył sobie wstęp do ćwierćfinału French Open, pokonując Nicolasa Jarry'ego z Chile w długim pojedynku 7:5(3), 7:5, 7:5. Chilijczyk stawiał opór, ale to Norweg kontrolował pojedynek, inaczej niż pod koniec maja w Genewie.

Rozstawiony z numerem czwartym Norweg z trudem kontrolował przebieg meczu ze specjalistą od gry na kortach ziemnych, Jarrym, który prowadził w dwóch ostatnich setach, ale nie potrafił przełamać rywala i następnie utrzymać kontroli - Ruud za każdym razem wracał do gry.

W kolejnym pojedynku Ruud zmierzy się albo z Duńczykiem Holgerem Rune, w rewanżu za zeszłoroczny ćwierćfinał, albo z Argentyńczykiem Francisco Cerundolo.

"Gdybyśmy rozegrali pięć setów, nie wiem jak długo byśmy grali" - powiedział Ruud na korcie Philippe Chatrier. "Muszę podziękować mojemu zespołowi za naciskanie mnie na treningach. Wykonałem pracę i fizycznie byłem gotowy na więcej".

Ruud roztrwonił w pierwsszym secie przewagę przełamania i został zepchnięty do tie-breaka, który wygrał komfortowo. Prawdopodobnie uśpiony fałszywym poczuciem bezpieczeństwa, Ruud przegrywał 1:4 w drugim secie, ale wrócił do gry i wygrał sześć z pozostałych siedmiu gemów, aby zbliżyć się do zwycięstwa.

Postawny Chilijczyk, biorący udział w swoim pierwszym meczu singlowym 1/8 finału w Wielkim Szlemie, nie poddał się i ponownie zdobył pierwszego breaka w trzecim secie. Dzięki swoim mocnym uderzeniom Jarry do końca był w grze i gdyby mecz rozgrywany był na mniejszym korcie, wynik mógłby być inny, ponieważ żaden gracz nie chciałby być Ruudem przeciwko tak potężnemu pierwszemu podaniu.

"To prawdopodobnie największy kort ziemny na świecie, więc returny były łatwiejsze i bezpieczniejsze" - powiedział Ruud.