Rekordowy pod względem nagród turniej US Open oficjalnie rozpoczyna się 26 sierpnia, ale to data startu głównych rozgrywek. Kwalifikacje startują dziś o 17:00 czasu polskiego i osoby biorące w nich udział muszą wygrać trzy mecze, by znaleźć się w drabince głównej.
W poniedziałek zobaczymy tylko Katarzynę Kawę (189. WTA). Kryniczankę czeka pierwsze w karierze starcie z rozstawioną z nr 12 Mariną Bassols (115. WTA). Mecz wyznaczono na kort nr 8 jako drugi w poniedziałek, zatem Polka pojawi się na nim najpewniej w okolicach 18:30. Pozostali nie są jeszcze rozpisani.
Maja Chwalińska (168. WTA) we wtorek zmierzy się ze swoją imienniczką z Australii, Mayą Joint (139. WTA). Znają się nie od dziś, w tym roku grały dwukrotnie, ostatni raz w półfinale warszawskiego challengera pod koniec lipca. Wspomnienie jest świeże i niestety niezbyt dobre, oba mecze Chwalińska przegrała w trzech setach. Ale dlaczego by nie udowodnić, że do trzech razy sztuka?
Maks Kaśnikowski (188. ATP) od razu trafił na wyżej notowanego zawodnika. Będzie nim 22-letni Amerykanin Emilio Nava (145. ATP), który jest nieznacznym faworytem.
W odwrotnej sytuacji będzie we wtorek Kamil Majchrzak (171. ATP). On w swoim pierwszym meczu zmierzy się z Amerykaninem Michaelem Zhengiem (923. ATP) i jest zdecydowanym faworytem.