Thurnbichler uradowany sukcesem Piotra Żyły. "To coś niesamowitego"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Thurnbichler uradowany sukcesem Piotra Żyły. "To coś niesamowitego"
Thomas Thurnbichler był zadowolony z postawy Polaków na MŚ w Planicy
Thomas Thurnbichler był zadowolony z postawy Polaków na MŚ w Planicy
PAP
Thomas Thurnbichler swój debiut w roli trenera reprezentacji Polski na mistrzostwach świata może zaliczyć do udanych. Piotr Żyła w sobotnim konkursie sięgnął bowiem po tytuł mistrzowski, a Kamil Stoch i Dawid Kubacki zajęli miejsca w czołowej "szóstce" zawodów.

Thomas Thurnbichler nie ukrywał wielkiego zadowolenia po dalekim skoku Piotra Żyły w drugiej serii sobotnich zawodów.

"Od strony sportowej to dla mnie wyjątkowa chwila. To dla mnie najlepszy dzień życia. Nigdy nie czułem takich emocji jak po drugim skoku Piotra. Dla moich nerwów byłoby lepiej, gdybym mógł pominąć kolejne dziesięć minut tego konkursu. Opłacało się to jednak przeżyć, choć nie było łatwo" - powiedział trener Polaków po zakończeniu konkursu.

Piotr Żyła po pierwszej serii sklasyfikowany był dopiero na 13. miejscu, ale dzięki kapitalnej próbie w drugiej serii, nie dał szans rywalom i sięgnął po złoty medal. Thurnbichler po konkursie przyznał, że po skoku Polaka czuł, że jego zawodnik może wysoko awansować w klasyfikacji.

"Wierzyłem w to, że Piotrek może zdobyć medal, bo każdy jego skok tego dnia był dobry. Do tego było naprawdę ciasno. W pierwszym skoku Piotrek nie trafił z warunkami, w drugim miał do nich szczęście. Oddał perfekcyjny skok, który wykończył niesamowitym lądowaniem. Dzięki temu po raz kolejny został mistrzem świata" - dodał trener Polaków.

Austriak w swojej wypowiedzi pochwalił również występ Dawida Kubackiego, Kamila Stocha, Pawła Wąska i Aleksandra Zniszczoła, którzy zajęli odpowiednio 5., 6., 16. i 20. miejsce.

"Jestem dumny ze wszystkich chłopaków. Okazało się, ze decyzja o opuszczeniu konkursu w Rasnovie była słuszna. Mogliśmy ten czas przeznaczyć na treningi i odpoczynek. Zresztą wszystkim taki odpoczynek był potrzebny. Także sztabowi szkoleniowemu. To niesamowite, jak chłopakom udało się przełożyć dobre skoki z treningów w Zakopanem na start w mistrzowskiej imprezie" - zakończył Thomas Thurnbichler.