Tomasz Listkiewicz odpowiada na krytykę L'Equipe. "To są chyba żarty"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Tomasz Listkiewicz odpowiada na krytykę L'Equipe. "To są chyba żarty"
Zdaniem Tomasza Listkiewicza, Szymon Marciniak doskonale poradził sobie w roli rozjemcy meczu finałowego mundialu w Katarze.
Zdaniem Tomasza Listkiewicza, Szymon Marciniak doskonale poradził sobie w roli rozjemcy meczu finałowego mundialu w Katarze.Profimedia
Postawa polskich sędziów podczas finałowego meczu mistrzostw świata w Katarze był chwalony niemal na całym świecie. Niemal, bo jednak we Francji, czyli kraju, który musiał znieść porażkę z Argentyną w finale światowego czempionatu, postawa naszych arbitrów nie została przychylnie skomentowana.

Francuzi wyraźnie nie mogą pogodzić się z porażką przeciwko Argentynie w finale MŚ w Katarze. Tamtejszy dziennik "L'Equipe" w mało przychylnych słowach skomentował postawę polskich arbitrów podczas meczu finałowego. Francuscy dziennikarze ocenili Szymona Marciniaka na niską notę "2", twierdząc, że Polak miał wpływ na ostateczny wynik niedzielnej konfrontacji.

Do krytyki pod adresem Marciniaka, jak i pozostałych polskich sędziów odniósł się jeden z asystentów Tomasz Listkiewicz, podczas rozmowy z TVN24.

"Ocenę „L’Equipe”, bo zdążyłem rano przejrzeć z ciekawości prasę, możemy włożyć do szufladki z żartami. Dziennikarze mają prawo do swojej oceny, ale my przez przełożonych, media na całym świecie i samych piłkarzy obu zespołów, bo rozmawialiśmy z nimi po meczu, zostaliśmy ocenieni pozytywnie. Oglądaliśmy też sytuacje z meczu. Wiemy, że najważniejsze decyzje były prawidłowe, więc jesteśmy zadowoleni" - uważa Listkiewicz.

Środowisko sędziowskie docenia Marciniaka i spółkę

Polscy sędziowie chwaleni po meczu byli przez wielu znakomitych arbitrów takich jak chociażby Pierluigi Collina, Markus Merk czy Howard Webb. Również zdaniem Tomasza Listkiewicza, Szymon Marciniak doskonale poradził sobie w roli rozjemcy meczu finałowego mundialu w Katarze.

"Bardzo rzadko zdarza się, a nie wiem czy kiedykolwiek miało to miejsce, że zostały podyktowane trzy rzuty karne. Ten mecz był też bardzo ciężki, jeśli chodzi o utrzymanie kontroli emocji u zawodników, bo wiadomo jaka była stawka. Szymon doskonale uniósł to zadanie" - podkreślił asystent Szymona Marciniaka.