Po czterech porażkach i czterech wygranych koszykarze Legii Warszawa wyszli na plus w bilansie meczów Energa Basket Ligi dzięki wygranej nad bezpośrednimi rywalami w tabeli. Zaczęli odważnie, od prowadzenia 7:0. Co prawda gospodarze szybko złapali kontakt dzięki trzem trójkom z rzędu, ale pierwsza kwarta padła łupem gości (27:29).
W warszawskim zespole dobrze spisywali się Grzegorz Kamiński i Geoffrey Groselle, ale i Start Lublin miał duet Cavars – Dorsey-Walker, który ciągnął gospodarzy w górę przed końcem drugiej kwarty. Start miał w niej nawet 5 oczek przewagi, ale seryjne trafienia Legii sprawiły, że ze stanu 45:42 zrobiło się 45:51.
Właśnie wtedy Zieloni Kanonierzy "odpalili" i nie pozwalali na wiele gospodarzom meczu, zmuszając ich do błędów i przewinień. Przed decydującą częścią starcia Legia wygrywała 72:60.
Travis Leslie, Devyn Marble i Janis Berzins sprawili, że wicemistrzowie Polski prowadzili 80:60 na krótko po rozpoczęciu czwartej odsłony meczu. Legioniści w pełni kontrolowali wydarzenia na boisku, wykorzystywali straty Startu i wciąż utrzymywali wysokie prowadzenie, którego nie oddali do końcowej syreny. Legia Warszawa cieszyła się z piątego ligowego triumfu, pokonując na wjeździe Polski Cukier Start Lublin 103:76.