Cracovia poległa w dogrywce, grad goli w Sosnowcu i Toruniu

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Cracovia poległa w dogrywce, grad goli w Sosnowcu i Toruniu

Cracovia poległa w dogrywce, grad goli w Sosnowcu i Toruniu
Cracovia poległa w dogrywce, grad goli w Sosnowcu i ToruniuPZHL
Lider Polskiej Hokej Ligi niespodziewanie nie sprostał piątemu Jastrzębiu. Unia Oświęcim i Energa Toruń rozbiły z kolei swoich rywali wysoko, co tym pierwszym pozwoliło nadrobić dystans do Cracovii w tabeli.

43. kolejka PHL była bardzo ekscytująca i nie brakło niespodzianek. Pierwszą jest wynik meczu STS-u Sanok z mistrzami Polski z Katowic.

Sanoczanie szybko stracili pierwszą bramkę, ale wyczekali GieKSę i pod koniec pierwszej tercji zdołali wyrównać. Po 25 minutach GKS Katowice prowadził ponownie 2:1, ale później bramki zdobywali już tylko gospodarze. Świetnie zaprezentował się Konrad Filipek, który miał udział przy wszystkich bramkach dla zwycięzców – zaliczył trzy asysty. Stykowy wynik sprawił, że emocji nie brakowało do końca, ale w ostatniej tercji nie padła już żadna bramka.

O tej samej porze rozpoczął się pojedynek JKH GKS Jastrzębie z Cracovią. Trwał jednak znacznie dłużej, ponieważ do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był dodatkowy czas i rzuty karne. W pierwszej tercji oba zespoły walczyły o trafienie bez żadnego efektu, za to w drugiej wystarczyły sekundy, by gospodarze uradowali swoich kibiców. I ponownie gole przestały wpadać, po dwóch tercjach było tylko 1:0.

W krakowskim zespole zadebiutował reprezentant Polski Alan Łyszczarczyk, który powrócił do PHL po grze w lidze czeskiej w barwach HC Ocelari Trzyniec. Po 60 minutach było 1:1. W dogrywce bramki nie padły, a w karnych lepsi byli gospodarze.

O 18:30 oczy części fanów hokeja przeniosły się do Torunia. Tu KH Energa podejmował czerwoną latarnię ligi. Ponieważ jednak Podhale było ostatnio w stanie wygrać pierwszy mecz od 29 kolejek, gospodarze musieli być czujni. Mecz zaczął się od ich prowadzenia, które jednak nowotarżanie zniwelowali przed upływem kwadransa. Przez chwilę ogło się wydawać, że powalczą o punkty, jednak później strzelali już tylko gospodarze. Dużo i bez litości. Już po pierwszej tercji było 3:1, po drugiej 5:1, a ostatecznie aż 8:1.

43. kolejkę zamknął pojedynek Zagłębia Sosnowiec z Re-Plast Unią Oświęcim. Sosnowiczanie nie walczą już o nic, ale oświęcimianie – wprost przeciwnie! Potknięcie Cracovii dawało im szansę na ponowne podjęcie walki o prymat w tabeli. W pierwszej tercji garstka kibiców na Stadionie Zimowym nie oglądała jednak ani jednego trafienia.

Za to w drugiej zawodnicy Unii wynagrodzili to wszystkim bardzo hojnie. W 14 minut wyszli na prowadzenie 3:0. Nahunko dał gospodarzom nadzieję trafieniem na 1:3, ale później niewiele ponad minutę Unia dołożyła trzy kolejne gole i było po meczu. Zagłębie nie poddało się i w ostatniej tercji wbiło jeszcze dwie bramki, choć najwyżej na pocieszenie.