Gębala: Sami robimy sobie pod górkę, a było blisko

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Gębala: Sami robimy sobie pod górkę, a było blisko
Gębala: Sami robimy sobie pod górkę, a było blisko
Gębala: Sami robimy sobie pod górkę, a było bliskoProfimedia
Reprezentacja Polski w piłce ręcznej przegrała wczoraj na otwarcie mistrzostw świata z Francją 24:26. Po spotkaniu o swoich odczuciach na temat występu biało-czerwonych przed kamerami TVP Sport wypowiedział się Maciej Gębala.

"Zrealizowaliśmy dużą część naszego planu i staraliśmy się trzymać ten mecz na niskim wyniku. Francuzi to jeden z najlepszych zespołów na świecie, jeśli chodzi o wykorzystywanie kontraataków. Może trochę przesadzam, ale jak staliśmy już w obronie, to mieli mało szans na zdobycie gola. Mimo to w pierwszej połowie rzucili nam bodajże osiem goli z kontrataków, to nas najbardziej bolało" - powiedział Gębala.

"Sami robimy sobie pod górkę. Dwa razy, w pierwszej i w drugiej połowie, robimy po cztery błędy z rzędu. Schodzimy na wynik 8:12, potem na 21:24. Sami siebie zabiliśmy w tym meczu" - powiedział reprezentant Polski.

"Dawali dużo piłek do kołowego, dużo takich piłek przechwyciliśmy, ale jeśli się daje im zdobyć tyle punktów z rzędu, to ciężko potem gonić tak mocny zespół. Nawet bez takich błędów jest trudno z Francją, a jeśli jeszcze im się daje takie prezenty, to niestety tak to wygląda na końcu" - powiedział polski obrotowy. 

Polacy o wyjście do kolejnej fazy grupowej powalczą jeszcze ze Słowenią i Arabią Saudyjską. W obu tych spotkaniach są uważani za faworyta.

"Wierzyliśmy w zwycięstwo od samego początku. Wiedzieliśmy, że jeśli Francuzi będą mieć dziś gorszy dzień, a my zagramy niemal idealnie, to ten mecz możemy wygrać. Szkoda, bo byliśmy blisko, a takie zwycięstwo fajnie otworzyłoby nam drogę do dalszej części turnieju" - zakończył.