Powrót do rozgrywek ligowych nie był szczęśliwy dla Eintrachtu Frankfurt. Bez wygranej od trzech meczów, zespół Olivera Glasnera nie zdołał również z VfL Bochum wywalczyć nic ponad punkt w 26. kolejce Bundesligi.
Choć Bochum w tym sezonie jest skazane na pozycję outsidera, to przyjezdnym udało się wyjść na prowadzenie jeszcze przed kwadransem gry. Asano wykorzystał niepewną obronę poprzedniego strzału przez Trappa i wpakował piłkę do siatki.
Radość VfL nie trwała jednak długo. Randal Kolo Muani uratował punkt dla gospodarzy z Frankfurtu w 22. minucie, pewnie wykorzystując rzut karny podyktowany po faulu Ordetsa.
Jeszcze przed końcem meczu goście z Zagłębia Ruhry byli bliscy ponownego wyjścia na prowadzenie, gdy rzut wolny Stogera wylądował na poprzeczce. Eintracht, zamiast gonić za czołówką, osuwa się coraz dalej od miejsc premiowanych pucharami.
Jeszcze zajmuje ostatnie z nich z 41 punktami, ale VfL Wolfsburg ma już frankfurtczyków w zasięgu trzech punktów. Bochum z kolei oddala się od widma powrotu na zaplecze Bundesligi. Z 26 oczkami ma pięć punktów przewagi nad Herthą Berlin, pierwszą w strefie spadkowej.