Legia i Zastal w tyle, Śląsk i Stal Ostrów zwycięskie w Nowy Rok

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Legia i Zastal w tyle, Śląsk i Stal Ostrów zwycięskie w Nowy Rok

Legia i Zastal w tyle, Śląsk i Stal Ostrów zwycięskie w Nowy Rok
Legia i Zastal w tyle, Śląsk i Stal Ostrów zwycięskie w Nowy RokAndrzej Romański, Energa Basket Liga
Wrocławianie pozostają poza zasięgiem w Energa Basket Lidze, o czym tym razem przekonali przyjezdnych z Zielonej Góry. Z kolei Legia okazała się kompletnie bezradna w Warszawie, gdzie jak walec przejechali się po niej koszykarze wicelidera – Stali Ostrów.

Na Nowy Rok władze koszykarskiej Energa Basket Ligi zostawiły dwa smakowite kąski z udziałem drużyn z czołowych miejsc w tabeli, w tym mistrzów i wicemistrzów Polski.

Śląsk – Zastal 85:78

Śląsk Wrocław podejmował u siebie Zastal Zielona Góra i każdy wynik inny niż porażka przyjezdnych byłby tu sensacją. W końcu Śląsk po 13 meczach miał na koncie 13 wygranych, a odprawiał już nominalnie silniejszych rywali. Pierwsze dwie kwarty zdawały się potwierdzać, że mistrzowie Polski poprowadzą mecz od początku do końca pod swoje dyktando.

Po 10 minutach prowadzili pięcioma punktami, po 20 już dziewięcioma. Niespodziewanie jednak zawodnicy z Zielonej Góry złapali bardzo dobry rytm pod koniec trzeciej kwarty i zbliżyli się na zaledwie trzy oczka, kończąc 30 minut gry wynikiem 62:59.

Na starcie czwartej partii udało się nawet doprowadzić do remisu 64:64, jednak później wyższy bieg wrzucili gospodarze, zdobywając 12 punktów z rzędu i kończąc obawy prawie 5 tysięcy kibiców o losy meczu. Co prawda zielonogórzanie zdołali zbliżyć się na siedem punktów, ale na więcej nie starczyło czasu.

Najwięcej punktów w meczu zdobył Jeremiah Martin (25), dla którego był to trzeci najbardziej owocny mecz od przyjazdu do Wrocławia z Niemiec. O ile Martin zdecydowanie zostawił w tyle kolegów z drużyny pod względem zdobytych punktów (Dziewa, Nizioł i Ramljak po 14), o tyle w zespole przyjezdnych podział punktacji był bardziej wyrównany – Żołnierewicz trafił 16 punktów, Kutlesić 15, a Alford 14.

Legia – Stal 68:96

W pojedynku trenerów, którzy pracowali razem w przeszłości, miał się klarować podział ról za plecami uciekającego wciąż Śląska Wrocław. I do stanu 13:13 mogło się wydawać, że kibiców w Warszawie czeka naprawdę wyrównana wymiana ciosów. Zamiast tego oglądali ucieczkę gości aż do 15:22 na koniec pierwszej kwarty.

Później było już tylko gorzej – w połowie meczu Stal miała 24 punkty przewagi, a w trzeciej odsłonie doszło do pogromu. W szczytowym momencie przewaga wynosiła 41 oczek, czyli więcej niż Legia miała na swoim koncie (33:74).

Gospodarzom udało się co prawda zredukować nieco skalę porażki w ostatniej części gry, ale wielu kibiców nawet tego nie widziało, ponieważ wyszli w trzeciej kwarcie. Wynik 68:96 nie oddaje w pełni dysproporcji w jakości na parkiecie – Legia zdecydowanie nie grała jak wicemistrz kraju.

Stal tymczasem pokazała naprawdę szybką i odważną grę, utwierdzając swoich kibiców w przekonaniu, że dwie ostatnie porażki w lidze jej nie zatrzymają. Ostrów Wielkopolski ląduje na drugim miejscu w tabeli Energa Basket Ligi, a Legia zsuwa się na piąte i może wypaść poza strefę play-off.

tabela Energa Basket Ligi
tabela Energa Basket LigiFlashscore