Święta miłośnikom polskiej koszykówki dostarczyły prawdziwy hit – mecz na szczycie między niepokonanym wciąż Śląskiem Wrocław a goniącym go nieustępliwie zespołem BM Stali Ostrów Wielkopolski.

Kiedy pierwsze punkty w meczu pojawiły się po stronie gości z Ostrowa, goście pewnie nie przypuszczali, że do końca pierwszej kwarty jeszcze tylko pięć razy trafią do kosza Śląska Wrocław, w tym czterokrotnie z wolnych. Żadna z drużyn nie porywała w pierwszej części meczu, ale to BM Stal Ostrów popełniała więcej błędów, pozwalając Śląskowi na prowadzenie 20:8.

Choć przerwa między kwartami była krótka, to po niej na parkiecie kompletnie zmieniła się dynamika. Teraz to Stal punktowała seriami, a Śląsk był bezradny. Dzięki kolejnym trójkom Ojarsa Silinsa i Adonisa Thomasa zbliżyła się na zaledwie punkt przy stanie 27:26! Prawie stykową sytuację rozładował rzut za trzy dla wrocławian, po którym zaczęli ponownie budować prowadzenie. W efekcie kibice w hali oglądali wynik 41:31 w połowie meczu.

W trzeciej kwarcie po akcjach Jakuba Nizioła i Jeremiah Martina gospodarze mieli już 12 punktów przewagi, ale błyskawicznymi dwiema trójkami odpowiedział na to Josh Perkins. Niezwykle aktywny Ivan Ramljak ponownie sprawiał, że sytuacja wrocławian była bezpieczna. Udawało się utrzymać dystans 10-12 oczek, dopiero przed końcem trzeciej kwarty znacząco uszczuplony przez Stal do stanu 58:50.

Taki wynik przed ostatnią partią dawał szansę na zaciętą grę, ale ekipa Andreja Urlepa szybko wybiła przyjezdnym z głowy gonienie wyniku. W ważnych momentach swoje akcje kończyli Aleksander Dziewa i Jakub Nizioł, a ostrowianie nie byli już w stanie odrobić strat. Ostatecznie mistrzowie Polski zwyciężyli 83:68.

Najlepszym graczem gospodarzy był Ivan Ramljak z 19 punktami i 9 zbiórkami. W ekipie gości wyróżniał się Ojars Silins z 18 punktami i 4 zbiórkami.