"Ten medal pozwolił mi przedstawić Dominikę światu" - powiedziała.
30-letnia Lafond jest pierwszą reprezentantką tego karaibskiego kraju, leżącego w grupie Wysp Nawietrznych między Martyniką a Gwadelupą, która zdobyła medal olimpijski.
Wyspę zamieszkują 72 tysiące ludzi, z których kilkadziesiąt tysięcy witało mistrzynię olimpijską. Specjalne bilboardy z jej podobizną, medalem i flagą zawisły w wielu miejscach Dominiki, także w stolicy.
"Zawsze wiedziałem, jakimi wspaniałymi ludźmi jesteśmy. Móc pokazać to światu (poprzez zdobycie medalu - PAP) to coś niesamowitego. Potrzeba społeczności, by wychować dziecko i jestem wdzięczna tym, którzy są w mojej wiosce i tym, którzy byli przed nimi. To dzięki tym wszystkim ludziom jestem dziś tym, kim jestem. Cieszę się, że jestem w domu" - dodała wzruszona trójskoczkini, cytowana przez portal francetvinfo.fr.
Tuż po zdobyciu medalu w stolicy Francji Lafond wywołała niemałą sensację, gdy w dość jednoznaczny sposób sprostowała słowa dziennikarza przeprowadzającego z nią wywiad, który pomylił jej kraj z... Dominikaną.
"Mój kraj to Dominika. Nie jesteśmy Dominikaną. Jest nas około 70 tysięcy. Nie siedem milionów, nie 70 milionów. To piękny klejnot na Karaibach, w pobliżu Martyniki i Gwadelupy (...) A teraz mamy złoty medal" - mówiła w Paryżu.
Lafond zachwycała formą przez cały rok. W marcu triumfowała w halowych mistrzostwach świata w Glasgow. Jako wszechstronna lekkoatletka jest rekordzistką kraju w trzech konkurencjach: trójskoku (15,02), skoku w dal (6,64) i skoku wzwyż (1,85).(PAP)
olga/ cegl/