Brazylijczycy dosyć niemrawo rozpoczęli mundial w Katarze, zdobywając w fazie grupowej zaledwie trzy trafienia, co jest wynikiem lekko rozczarowującym, patrząc na potencjał, jakim dysponuje kadra Canarinhos. Korea z kolei na mundialu jeszcze nie przegrała, mimo że mierzyła się już z takimi kadrami jak Urugwaj czy Portugalia. Wielu kibiców zastanawia się, czy ekipa z Azji będzie w stanie sprawić kolejną niespodziankę w rywalizacji z wyżej notowaną Brazylią.
Brazylia musi wrzucić kolejny bieg
Canarinhos muszą poprawić się względem ostatniego grupowego spotkania, w którym przegrali 0:1 z Kamerunem. Ta porażka zakończyła 17-meczową passę Brazylii bez przegranej, ale nie zapobiegła wygraniu grupy przez faworytów po raz jedenasty z rzędu na MŚ.
Selekcjoner Tite dokonał przed ostatnim meczem grupowym dziewięciu zmian w wyjściowym składzie i to prawdopodobnie było przyczyną pierwszej od 17. meczów porażki w grupie na MŚ. Ten wynik sprawił, że żadna reprezentacja w fazie grupowej nie zdobyła kompletu punktów po raz pierwszy od 1994 r., co może być dobrym znakiem dla brazylijskich kibiców, ponieważ w tej właśnie edycji ich ulubieńcy wygrali cały turniej.
Mecz z drużyną nr 1 w rankingu FIFA może być trudnym zadaniem, ale i tak jest postrzegany jako nagroda dla Korei Południowej, która sensacyjnie wygrała 2:1 z Portugalią, co sprawiło, że udało im się prześlizgnąć przez fazę grupową. Widok południowokoreańskich piłkarzy zgromadzonych wokół koła środkowego po meczu, oglądających na telefonie ostatnie sekundy drugiego spotkania grupy H, a następnie szalejących ze szczęścia, prawdopodobnie na stałe zapisze się w pięknej historii MŚ.
Korea sprawi kolejną sensację?
Wojownicy Taegeuk wraz z dwoma innymi drużynami azjatyckiej federacji AFC (Japonia, Australia) dokonali jeszcze innego historycznego wyczynu, ponieważ to pierwszy raz kiedy tak wiele zespołów z tej organizacji występuje w fazie pucharowej MŚ.
Pomimo porażki 1:5 w towarzyskim meczu z Brazylią sześć miesięcy temu, w którym obie strony wystawiły naprawdę mocne składy, Koreańczycy nie chowają głowy w piasek, ponieważ na tym turnieju już udowodnili, że potrafią sprawiać niespodzianki. Brazylijczycy będą musieli uważać tę nieustępliwą reprezentację, która cztery z ostatnich siedmiu bramek w turniejach MŚ zdobyła w 90. minucie lub później.
Na korzyść Brazylii wpływa na pewno fakt, że Canarinhos awansowali z każdego z ostatnich siedmiu meczów 1/8 finału na mundialu. Teraz zrobią z pewnością wszystko, aby jeszcze bardziej wyśróbować ten rekord. Czy tak się jednak stanie? Tego dowiemy się już dzisiaj wieczorem!