MŚ 2022. Francja rozczarowana, ale dumna z niesamowitej walki w finale

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
MŚ 2022. Francja rozczarowana, ale dumna z niesamowitej walki w finale
Raphael Varane i Hugo Lloris są dumni ze swojej drużyny
Raphael Varane i Hugo Lloris są dumni ze swojej drużynyAFP
Piłkarze reprezentacji Francji są mocno rozczarowani faktem, że ​​nie zdołali obronić mistrzostwa świata po porażce z Argentyną w rzutach karnych. Jednak opuszczają Katar z podniesionymi głowami, gdyż walczyli do końca - powiedzieli Raphael Varane i Hugo Lloris.

Francja dwukrotnie wracała do gry dzięki Kylianowi Mbappe, który w podstawowym czasie w 97 sekund wyrównał stan gry, po czym zdobył trzecią bramkę w dogrywce, doprowadzając do remisu 3:3.

"Oczywiście jesteśmy bardzo rozczarowani, daliśmy z siebie wszystko. Musieliśmy stawić czoła wielu przeszkodom podczas turnieju, ale nigdy się nie poddaliśmy" – powiedział Varane.

"Przez godzinę nie byliśmy w grze. My też mogliśmy wygrać. Jestem bardzo dumny z tej grupy i z bycia Francuzem. Trzymamy głowy wysoko. Wróciliśmy do tego meczu, gdy było skomplikowane."

"Naciskaliśmy i wierzyliśmy do końca. Prawie odwróciliśmy losy meczu, który nie układał się dobrze... W tej grupie była siła mentalna, dużo serca. To pozwoliło nam wrócić w tym meczu. Jesteśmy rozczarowani, ale i dumni".

Argentyna była lepszą drużyną w pierwszej połowie i do przerwy prowadziła 2:0, jednak Mbappe golami w 80. i 81. minucie wyrównał stan spotkania, które kapitan Francji Hugo Lloris określił jako "mecz bokserski".

"Argentyńczycy świetnie rozpoczęli, byli agresywni, wykorzystując wszystkie aspekty gry" - powiedział bramkarz.

Francja przystąpiła do finału po tym, jak kilku graczy opuściło sesje treningowe z powodu choroby w ciągu ostatniego tygodnia, ale Lloris odmówił użycia tego jako wymówki.

"Nie będziemy się usprawiedliwiać, daliśmy z siebie wszystko" - dodał. "Trzeba pogratulować chłopakom, bo nie poddaliśmy się do końca".