Obiecujące łowy Jagiellonii, co Camilo Mena pokaże w Ekstraklasie?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Obiecujące łowy Jagiellonii, co Camilo Mena pokaże w Ekstraklasie?

Obiecujące łowy Jagiellonii, co Camilo Mena pokaże w Polsce?
Obiecujące łowy Jagiellonii, co Camilo Mena pokaże w Polsce?Jagiellonia.pl
Młodzieżowy reprezentant Kolumbii i czołowy napastnik mistrza Łotwy spędzi najbliższe miesiące w Polsce. Łotysze nie chcą go oddać na dłużej, a czy Jaga będzie chciała go zatrzymać?

Choć dopiero niedawno skończył 20 lat, to ma niemałe doświadczenie piłkarskie. Ponad 100 rozegranych meczów na różnych szczeblach, historyczne mistrzostwo Łotwy z Valmierą i w samych tylko w ostatnich rozgrywkach aż 14 strzelonych goli oraz 12 asyst.

Camilo Mena, najnowszy zawodnik Jagiellonii Białystok, znalazł się nawet wśród 60 najbardziej obiecujących talentów dziennika The Guardian (w edycji 2019). Świata piłki nożnej jeszcze nie podbił, ale być czołowym strzelcem mistrza kraju w wieku 20 lat – choćby i Łotwy – to nie w kij dmuchał.

Mena pojawił się w Białymstoku na krótko, ponieważ Valmiera zgodziła się wypożyczyć go tylko na pierwszą część sezonu (w Łotwie wiosna to start – przyp. red.) i oczekuje powrotu na czas eliminacji do rozgrywek europejskich. W Białymstoku liczą, że pozytywny wkład Meny może pomóc odjechać od strefy spadkowej, nad którą zespół z Podlasia wisi z buforem zaledwie trzech punktów.

"Jest to transfer czasowy. Doraźne rozwiązanie naszych potrzeb. Mamy jednak bardzo dobre relacje z właścicielem Valmiery i być może uda się w przyszłości to jeszcze rozwinąć. Łotysze w lipcu zaczynają eliminacje europejskich pucharów i Camilo będzie im bardzo potrzebny, stąd wypożyczenie kończy się wraz z końcem sezonu. Możemy powiedzieć, że to sytuacja, w której korzystają wszyscy. Camilo w najbliższym czasie będzie miał okazję do regularnej gry na dobrym poziomie, a my skorzystamy z jego jakości, które pomogą nam pozytywnie zakończyć ten sezon" – wyjaśnia dyrektor sportowy Jagiellonii Białystok, Łukasz Masłowski.