Papszun wściekły po meczu z Wartą. "Musimy uważać na takie prowokacje"

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Papszun wściekły po meczu z Wartą. "Musimy uważać na takie prowokacje"
Papszun wściekły po meczu z Wartą. "Musimy uważać na takie prowokacje"
Papszun wściekły po meczu z Wartą. "Musimy uważać na takie prowokacje"
Profimedia
Nie tak początek rundy wiosennej wyobrażali sobie zawodnicy Rakowa Częstochowa. Zespół prowadzony przez Marka Papszuna wywalczył tylko punkt w konfrontacji z Wartą Poznań, głównie z uwagi na czerwoną kartkę dla Frana Tudora, która sprawiła, że lider rozgrywek przez ponad godzinę gry musiał radzić sobie w osłabieniu.

Marek Papszun na pomeczowej konferencji prasowej podkreślił, że jego zawodnicy byli mocno prowokowani w trakcie meczu przez graczy Warty Poznań.

"Musimy być bardziej odpowiedzialni. Ten mecz to dla nas przestroga. Musimy unikać pewnych zachowań. Chcę pochwalić drużynę za charakter i spokój wewnętrzny. Myślę, że w tej trudnej sytuacji, czyli po zejściu Tudora, pokazaliśmy jakość. Szkoda, że nie strzeliliśmy decydującej bramki, ale zabieramy stąd punkt i jedziemy dalej" - powiedział Papszun.

Papszun nie popiera zachowania Tudora

Trener Rakowa zaznaczył, że jego gracze muszą uważać na prowokacje rywali i nie mogą zachowywać się, jak Fran Tudor, który nie wytrzymał ciśnienia po starciu słownym z Miłoszem Szczepańskim.

"Musimy uważać na prowokacje rywali. Oczywiście to jest piłka nożna i takie rzeczy jak prowokacje trzeba wytrzymać. Nie można w taki sposób się zachować (jak Tudor – przyp. red). Jednak dalej to piłka nożna. Trzeba rozwijać piłkarzy nie w kierunku prowokacji, ale grania w piłkę. Aczkolwiek to też jest element gry, co przeciwnicy zrobią? Trudno mi powiedzieć. Patrzę na swój zespół i nie mam żadnych obaw. Musimy być odpowiedzialni" - zaznaczył Marek Papszun.