Tylko i aż remis reprezentacji Polski U20 z Niemcami w Legnicy

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Tylko i aż remis reprezentacji Polski U20 z Niemcami w Legnicy

Tylko i aż remis reprezentacji Polski U20 z Niemcami w Legnicy
Tylko i aż remis reprezentacji Polski U20 z Niemcami w LegnicyLaczyNasPilka.pl
Przed meczem spodziewaliśmy się lepszej gry, a po meczu możemy cieszyć się, że wynik nie był znacznie gorszy. Reprezentacja Polski U20 zremisowała 1:1 z Niemcami w poniedziałkowym meczu w ramach Elite League.

Po rozbudzeniu apetytów efektowną wygraną 4:0 nad Portugalią, w poniedziałek trybuny Stadionu Orła Białego wypełniły się w ogromnej większości na mecz Polska-Niemcy U20, kolejny pojedynek Polaków w ramach Elite League. Ponieważ zwycięskiego składu się nie zmienia, trener Miłosz Stępiński tylko w bramce dokonał rotacji, dając szansę Jakubowi Mądrzykowi z miejscowej Miedzi Legnica.

Pierwsze pół godziny wskazywało, że w odwiecznej rywalizacji Polski z Niemcami bliżej objęcia prowadzenia są nasi zachodni sąsiedzi. Bramce zagrażali choćby Diehl czy Kabadayi. Ten drugi właśnie w 30. minucie z wolnego huknął w poprzeczkę i choć Mądrzyk rzucił się idealnie, to mógłby nie wyjąć tej piłki, gdyby leciała kilka centymetrów niżej.

Takich sygnałów ostrzegawczych było znacznie więcej, Niemcy już w pierwszym kwadransie zaliczyli gola, ale z niewielkiego spalonego. Zresztą, w 35. minucie to Diehl posłał piłkę w spojenie słupka i poprzeczki, więc zanosiło się, że do przerwy Niemcy wynik otworzą. Polacy mieli jednak inne plany, a Tomasz Pieńko udowodnił, że nieprzypadkowo jest w podstawowym składzie Zagłębia Lubin. W 36. minucie 20-latek zbiegł z narożnika pola karnego bliżej linii końcowej, przełożył piłkę i zza obrońcy, z ostrego kąta nie dał szans Backhausowi

Kolejne 10 minut trwała niemoc rywali z zachodu, ale w czasie doliczonym Mądrzyk znalazł się w kłopotach. Najpierw doskonale interweniował po sytuacyjnym strzale, co skutkowało rzutem rożnym. Po nim niestety golkiper musiał skapitulować, piłkę wcisnął Ben Bobzien. Na przerwę obie drużyny schodziły już z remisem.

Niewiele brakowało, a Bobzien miałby dublet już po paru minutach, gdy Oliveira doskonale znalazł kolegę wrzutką w pole bramkowe. Tym razem górą był jednak Mądrzyk, który doskonale wybił strzał z paru metrów. Szybkie wejście w drugą połowę zaliczyły zresztą oba zespoły, ponownie jednak ze wskazaniem na Niemców. 

Niestrudzony Diehl wymykał się obronie, ale aż do 70. minuty brakowało kolejnych strzałów. Pierwszy oddał Filip Borowski, który trafił w zewnętrzną część słupka niemieckiej bramki. Chwilę później szarżował Biehl, ale strzał trafił w obrońcę. Liczne zmiany spowodowały spowolnienie tempa gry, w której do końca oglądaliśmy najwyżej zrywy, nie płynną walkę. Przy ośmiu celnych strzałach Niemców Polacy oddali trzy, a remis 1:1 w sporej mierze zawdzięczamy refleksowi Mądrzyka w bramce.