Nitras: Szczęsny mistrzem świata, ale i cały zespół spisał się na medal

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Nitras: Szczęsny mistrzem świata, ale i cały zespół spisał się na medal
Nitras: Szczęsny mistrzem świata, ale i cały zespół spisał się na medal
Nitras: Szczęsny mistrzem świata, ale i cały zespół spisał się na medalPAP
Wojciech Szczęsny jest mistrzem świata, ale spisał się cały zespół - ocenił minister sportu i turystyki Sławomir Nitras występ polskich piłkarzy we wtorkowym meczu z Walią o awans do mistrzostw Europy. Zaznaczył przy tym, że taka gra, jak w Cardiff, na Francję czy Holandię by nie wystarczyła.

Nitras przyznał, że nie był pewny sukcesu biało-czerwonych.

"To jest piłka, różnie to się mogło potoczyć. Przecież ten spalony (przy nieuznanej bramce dla Walii - PAP) był +na żyletki+. Wszyscy wiedzieli, że to będzie bardzo zamknięty mecz, w którym może zdecydować jeden zawodnik albo jedno zagranie" - powiedział minister na antenie Radia Zet.

Chwalił całą polską drużynę, a najbardziej bramkarza Wojciecha Szczęsnego.

"Szczęsny jest mistrzem świata, ale wyróżnić można też kilka innych osób. Piotrowski, dopóki miał siłę, grał wielki mecz, środkowi obrońcy toczyli nieprawdopodobne boje z tymi wielkimi Walijczykami i dali radę. Ale spisał się cały zespół. Najbardziej zaimponowało mi to, że my wytrzymaliśmy kondycyjnie lepiej, że w drugiej połowie dogrywki Walijczycy de facto nie stanowili żadnego zagrożenia" - analizował.

"Zaimponowała mi też pewność, z jaką polscy piłkarze wykonywali rzuty karne" - dodał.

Szef MSiT zachęcał, by cieszyć się z awansu, ale też mieć świadomość, że to się udało przy odrobinie szczęścia. "Wcale tak nie musiało być" - zauważył.

Według Nitrasa postawa taka, jak w Cardiff może okazać się za słaba na grupowych rywali w Euro 2024.

"Wiemy, jak jest. Ta wczorajsza gra na Francję czy Holandię by nie wystarczyła, ale przed trenerem Michałem Probierzem parę miesięcy na przygotowania. Widać, że on ma pomysł na ten zespół, na pewno poprawił atmosferę w kadrze" - nadmienił.

"Trzymajmy kciuki, bawmy się tym, to jest sport, stwórzmy naszym piłkarzom jak najlepsze warunki, np. nie rozmawiając o premiach. Kibicujmy. Na szczęście turniej jest blisko, mam nadzieję, że to będą polskie stadiony" - powiedział minister sportu i nawiązał w ten sposób do zamieszania, jakie wywołała obietnica premii za wyjście z grupy w mistrzostwach świata w Katarze w 2022 roku przez ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego.

"Myślę, że piłkarze sami nie oczekują żadnej premii, PZPN im zapłaci to, co było wcześniej umówione. Nie psujmy atmosfery, nie bądźmy jak Morawiecki, bo piłkarze nie będą mogli się przez dwa lata podnieść. To jest uczciwe, kiedy premie są ustalane z góry, kiedy premie płaci PZPN. Po mundialu w Katarze piłkarze stali sią ofiarami hejtu i ofiarami wprowadzenia takiej politycznej atmosfery i to wszystko źle się skończyło" - podsumował Nitras.