Łukasz Piszczek miał być asystentem Marka Papszuna, gdyby ten został nowym selekcjonerem reprezentacji Polski. Tak się jednak nie stało. Trenerem został Michał Probierz, który także chciał mieć w swoim sztabie Piszczka. 38-latek jednak odmówił z powodu lojalności wobec Papszuna.
"Bardzo szanuję trenera Probierza, znam go od dawna. Gdy grałem w Gwarku Zabrze jako junior, przychodził czasem na treningi, pokazując różne ćwiczenia. Gdy PZPN szukał trenera, dostałem telefon od Marka Papszuna z pytaniem, czy jeśli zostanie wybrany, dołączę do jego sztabu. Odbyliśmy długą, merytoryczną rozmowę i przyjąłem propozycję. Tego samego dnia zadzwonił trener Probierz. Lubię działać w oparciu o zasady, które są dla mnie ważne. Trudno byłoby mi iść do sztabu trenera Probierza po słowie danym Papszunowi" - powiedział Piszczek w rozmowie z "WP SportoweFakty".
Przypomnijmy, że siedmiu spotkaniach eliminacyjnych do Euro 2024 reprezentacja Polski zajmuje trzecie miejsce w Grupie E. Przed biało-czerwonymi jeszcze ostatni mecz z kadrą Czech.