Jest porozumienie! Kibice Arki wrócą na trybuny, a miasto wznawia wsparcie

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Jest porozumienie! Kibice Arki wrócą na trybuny, a miasto wznawia wsparcie
Jest porozumienie! Kibice Arki wrócą na trybuny, a miasto wznawia wsparcie
Jest porozumienie! Kibice Arki wrócą na trybuny, a miasto wznawia wsparciePaweł Marszałkowski, Gdynia.pl
Po miesiącach wyniszczającego impasu środa przynosi przełom. Akcjonariusze Arki Gdynia podpisali list intencyjny, w którym potwierdzają wypracowanie porozumienia o przyszłości klubu. Efekt? Miasto wznawia współpracę, kibice zapowiadają powrót na trybuny.

Trzeba oddać Filipowi Burkhardtowi, że miał rację. To on jako pierwszy napisał publicznie, że w środę Arka będzie mieć nowego właściciela. Co prawda zmiana właścicielska zajmie znacznie więcej czasu, ale jest list intencyjny, który potwierdza gotowość do tej zmiany. Został podpisany przez zainteresowane strony w gdyńskim magistracie, w obecności prezydenta Wojciecha Szczurka.

"Pragnę podziękować wszystkim, którzy brali udział w rozmowach mających na celu ponowne zjednoczenie wokół żółto-niebieskich barw. W szczególności dziękuję prezesowi Michałowi Kołakowskiemu, który udowodnił, że zależy mu na dobru Arki i przeprowadził klub przez ten niełatwy okres" – mówi prezydent Gdyni Wojciech Szczurek.

"Osobne podziękowania i gratulacje składam na ręce piłkarzy Arki, którzy w ostatnich miesiącach wykazali się olbrzymim zaangażowaniem i charakterem, dzięki czemu możemy z dumą patrzeć na ligową tabelę. Gorąco zachęcam do powrotu na stadion i dopingowania naszych piłkarzy już podczas najbliższego meczu derbowego" – dodał włodarz miasta.

Co oznacza list intencyjny?

W piśmie udziałowcy Arki Gdynia potwierdzają, że uzgodnili warunki zakupu akcji od obecnego głównego udziałowca – Michała Kołakowskiego – przez obecnego mniejszościowego udziałowca, Marcina Gruchałę. 

Osoba Michała Kołakowskiego stała ością w gardle gdyńskiej społeczności. Prezes i główny właściciel klubu był szeroko krytykowany za rzekome stawianie swojego interesu ponad interesem klubu, który był o włos od awansu powrotnego do Ekstraklasy, który wypuścił z rąk na ostatniej prostej minionego sezonu. Przejęcie przez Gruchałę 75 proc. akcji klubu ma wyeliminować zarzuty tego rodzaju i przywrócić zaufanie do włodarzy klubu, już w nowej strukturze.

Porozumienie przyniosło natychmiastowe owoce w postaci przywrócenia współpracy między Arką a miastem Gdynia. Przypomnijmy, że samorząd wstrzymał środki finansowe dla klubu, gdy konflikt wybuchł latem.

Kibice wrócą? Tak, już to zapowiedzieli

Od początku obecnych rozgrywek trwał bojkot, wskutek którego na niektórych meczach Arki pojawiało się czasem mniej niż 600-700 widzów. Mimo to, oraz mimo obciętych pensji, zawodnicy Arki Gdynia wypracowali niesamowity wynik, zdobywając parę dni temu szczyt Fortuna 1 Ligi

W najbliższym meczu u siebie (24 listopada) zmierzą się z odwiecznym rywalem, Lechią Gdańsk. Biało-Zieloni tracą do Arki tylko trzy punkty, więc derby Trójmiasta stają się jednocześnie meczem na szczycie. Uczestnicy środowego spotkania, w tym Stowarzyszenie Kibiców Gdyńskiej Arki oraz Stowarzyszenie Inicjatywa Arka, zaapelowali do fanów, by ci powrócili na trybuny. Tworzony przez kibiców serwis Arkowcy.pl wkrótce później potwierdził, że bojkot został zakończony.

"Mamy świadomość, że przy tak trudnych decyzjach nie jesteśmy w stanie zadowolić wszystkich kibiców. Wierzymy natomiast, że po raz kolejny pokażemy naszą jedność, a decyzja podjęta przez wszystkie środowiska kibiców Arki Gdynia jest słuszną w zaistniałej sytuacji. Dziękujemy wszystkim za wsparcie i zrozumienie w trakcie trwania bojkotu. Kolejny raz pokazaliśmy jaką siłą są kibice Arki Gdynia. Teraz tę siłę i moc przenieśmy wspólnie na trybuny i odwdzięczmy się piłkarzom oraz sztabowi za pracę, którą wykonali w trakcie pierwszej części tego sezonu" – napisali kibice w oświadczeniu.