Rok temu mecz tych drużyn odbył się pierwszej wiosennej kolejce Ekstraklasy, ale w 2024 roku Lechia Gdańsk podejmowała Wisłę Płock o ligę niżej, w Fortuna 1 Lidze. Obie drużyny mają nadzieję na powrót do krajowej elity, co czyniło z ostatniego sobotniego starcia drugiej klasy rozgrywkowej tzw. mecz o sześć punktów.
Sprawdź komplet statystyk meczu Lechia-Wisła
Zapowiadało się, że lepiej w pojedynek mogą wejść Nafciarze, gdy po 10 minutach Sarnawski z trudem wybijał wrzutkę Gerbowskiego jak najdalej od poprzeczki. To jednak Lechia otworzyła wynik chwilę później.
Tomas Bobcek dostał prostopadłą piłkę od Maksyma Chłania przed bramką i załadował ją pod poprzeczkę, zaliczając swojego szóstego gola. Po kolejnym kwadransie młodzi koledzy z boiska zamienili się miejscami – Słowak dogrywał, a Ukrainiec podciął nad interweniującym Kamińskim, dając 2:0.
Do przerwy więcej goli nie było, za to obie drużyny wróciły ze świeżymi pomysłami i szybko tworzyły kolejne okazje. Wydawało się, że Fabian Hiszpański dał przyjezdnym kontakt po kilku minutach od wznowienia, ale jego trafienie przepadło z powodu spalonego. Za to w 60. minucie niestrudzony Bobcek wszedł między trzech obrońców, piłkę oddał Camilo Menie, a Kolumbijczyk dobił przyjezdnych golem na 3:0.
Podopieczni trenera Żurawia nie spoczywali w wysiłkach, ale czas uciekał nieubłaganie i gol Hiszpańskiego z karnego w 87. minucie był już wyłącznie honorowym trafieniem – komplet punktów został w Gdańsku. Dzięki temu Pomorzanie lądują na podium, zaś Wisła tkwi za progiem barażowym.