Bellingham pozwolił kibicom Realu szybko zapomnieć o Benzemie. Niezwykły wyczyn Anglika

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Bellingham pozwolił kibicom Realu szybko zapomnieć o Benzemie. Niezwykły wyczyn Anglika

Fran García, Vinicius Jr, Ancelotti i Bellingham
Fran García, Vinicius Jr, Ancelotti i BellinghamProfimedia
Sztab trenerski zmodyfikował klasyczne ustawienie 4-3-3, którym Real Madryt grał w ostatnich latach. Jude Bellingham, który kosztował ponad 100 milionów euro, osiągnął więcej niż dobre wyniki i sprawił, że odejście Karima Benzemy do Arabii Saudyjskiej stało się przeszłością.

Latem w biurach Valdebebas panował niepokój. Karim Benzema, zdobywca Złotej Piłki, zawodnik, który poprowadził Real Madryt do zwycięstw nad PSG, Chelsea i City, postanowił wyjechać na Bliski Wschód. Milionowa oferta z Arabii Saudyjskiej, w połączeniu z decyzją podjętą z powodów osobistych, zmieniła przebieg okienka transferowego, w którym zarząd Merengue nie planował pozyskania napastnika .

Jude Bellingham, który właśnie przegrał Bundesligę z Borussią Dortmund w ostatnim dniu rozgrywek, miał być gwiazdą. Jego cena transferowa przekroczyła 100 milionów. Chociaż początkowo rozważano takie nazwiska jak Lautaro Martínez, obecny mistrz Serie A i kapitan Interu Mediolan, czy Harry Kane, napastnik Bayernu, klub z Chamartín ustalił swoje stanowisko: nie wybiorą drogiego napastnika. Joselu przybył, aby wypełnić miejsce pozostawione przez Benzemę, zdobywając 17 bramek w 34 meczach.

Rozwiewanie wątpliwości

Przedsezon Realu Madryt po odejściu Benzemy był nieregularny. Drużyna Merengue została rozgromiona w Clasico w USA przez Barçę. Na początku rozgrywek LaLiga zespół był jednak w stanie odwrócić sytuację: po pierwsze, sztab trenerski Ancelottiego zmienił formację. Z 4-3-3 z ostatnich sezonów przeszli na 4-1-2-1-2, diamentową formację z dwoma napastnikami, która pozwoliła włoskiemu trenerowi znaleźć rozwiązania po stracie zdobywcy Złotej Piłki.

Wraz z Viniciusem i Rodrygo, Bellingham zaczął stawać się bronią bramkową. W 37 meczach Anglik ma na koncie 22 gole i 10 asyst. Jego rola rośnie, a dzięki taktyce Ancelottiego korzysta z przestrzeni stworzonych przez Viniciusa i Rodrygo z przodu.