Jesé Rodríguez (32) wyróżniał się na początku swojej kariery, olśniewając w pierwszej drużynie Realu Madryt Carlo Ancelottiego, która w 2014 roku zdobyła dziesiąty Puchar Europy, ale poważna kontuzja kolana podczas meczu z Schalke 04 miała wpływ na jego dalsza karierę.
Chociaż po opuszczeniu stolicy Hiszpanii dołączył do Paris Saint-Germain, El Bichito, jak go pieszczotliwie nazywano i porównywano do Cristiano Ronaldo, nigdy więcej nie odnalazł poziomu, który uczynił go jednym z największych talentów na świecie.
We Francji, zetknął się z idolem Merengues, Kylianem Mbappe, który już wtedy myślał o grze na Santiago Bernabéu, jak wspominał Kanaryjczyk w swoim ostatnim wywiadzie: "Kiedy opuściłem PSG, Real Madryt chciał Mbappe, a on zapytał mnie: 'Jak było w Madrycie, jak klub? Powiedziałem "jakie jest twoje marzenie", a on odpowiedział "wygrać Złotą Piłkę". Powiedziałem "musisz iść do Realu Madryt, tutaj nie wygrasz Złotej Piłki". Odpowiedział 'OK'", wspomina.
"Mbappe był w PSG dopiero od roku i wiedziałem, że go chcą. Zapytał mnie, a ja mu to powiedziałem" - dodał.
Z drugiej strony Jese skomentował, że talent Żółwia już wtedy był ponadprzeciętny: "W PSG już było widać, że będzie gwiazdą"- powiedział.