Wygrana Feyenoordu w "polskim" ćwierćfinale, niepokojące chwile Szczęsnego

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Wygrana Feyenoordu w "polskim" ćwierćfinale, niepokojące chwile Szczęsnego

Wygrana Feyenoordu w "polskim" ćwierćfinale, niepokojące chwile Szczęsnego
Wygrana Feyenoordu w "polskim" ćwierćfinale, niepokojące chwile SzczęsnegoPAP
Feyenoord Rotterdam, w składzie z Sebastianem Szymańskim, pokonał u siebie AS Roma 1:0 w pierwszym meczu ćwierćfinału piłkarskiej Ligi Europy. W zespole gości wystąpił Nicola Zalewski. W spotkaniu Juventusu ze Sportingiem doszło do niepokojącej sytuacji z Wojciechem Szczęsnym.

Zwycięską bramkę dla holenderskiej ekipy uzyskał w 54. minucie Mats Wieffer. W 43. min rzutu karnego dla gości nie wykorzystał Lorenzo Pellegrini - trafił w słupek.

Feyenoord ma rachunki do wyrównania z tym rywalem - w ubiegłym roku przegrał z nim w finale Ligi Konferencji 0:1. Aby rewanż był kompletny, lider holenderskiej ekstraklasy musi przypieczętować awans do półfinału Ligi Europy w stolicy Włoch.

O godzinie 21:00 rozpoczęły się natomiast trzy pozostałe ćwierćfinały. Juventus, którego piłkarzami są Wojciech Szczęsny i Arkadiusz Milik, pokonał Sporting Lizbona 1:0 po bramce Federico Gattiego. Obaj Polacy rozpoczęli to spotkanie w podstawowym składzie, jednak 32-letni golkiper opuścił plac gry w końcówce pierwszej połowy. 

W 40. minucie Szczęsny złapał się za klatkę piersiową, a na murawę zostały wezwane służby medyczne. Po ich interwencji bramkarz zszedł z murawy ze łzami w oczach. Od razu został pocieszony przez kolegów, a słowa wsparcia wysłali do niego także przedstawiciele Sportingu. Na boisku Polaka zastąpił Mattia Perin.

Szczęsny natychmiast został poddany badaniom w stadionowym centrum medycznym, po których okazało się, że ze zdrowiem zawodnika wszystko jest w porządku. Prawdopodobnie doświadczył jedynie nieprzyjemnego kołatania serca. Chwilę po spotkaniu na antenie stacji TV8 do sytuacji odniósł się sam piłkarz, który będąc w dobrym humorze, powiedział:

"Miałem trudności z oddychaniem, byłem trochę niespokojny i wystraszony. Z tego powodu zalałem się łzami. Na szczęście już wszystko jest w porządku. Mattia Perin to złoty chłopiec, nigdy nie narzeka. Dokonał dwóch cudów". Po chwili zażartował: "Jego interwencje? Łatwe, strzelali prosto w niego".

W czwartek ciekawie zapowiadała się rywalizacja dwóch triumfatorów tych rozgrywek: Manchesteru United (2016/17) i rekordzisty pod względem liczby tych trofeów Ligi Europy - Sevilli (2013/14, 2014/15, 2015/16 i 2019/20).

W spotkaniu rozgrywanym na Old Trafford w pierwszej połowie dwie bramki zdobył Marcel Sabitzer. Jednak ekipa z Andaluzji dzięki dwóm pechowym golom samobójczym w końcówce meczu doprowadziła do remisu. Najpierw po zagraniu Jesusa Navasa piłkę do własnej bramki skierował Tyrell Malacia, a w 93. minucie uderzenie głową Youssefa En-Nesyriego odbiło się od Harry'ego Maguire'a.

W ostatniej parze Bayer Leverkusen podejmował debiutującą w tych rozgrywkach belgijską ekipę Union Saint-Gilloise. Drużyny podzieliły się punktami po trafieniach Victor Boniface i Floriana Wirtza.

Znane są już także potencjalne pary półfinałowe. W tej fazie może dojść do starcia Juventusu z Manchesterem United, o ile kluby z Włoch i Anglii wyeliminują swoich rywali. Zwycięzcy dwumeczu pomiędzy Feyenoordem i Romą spotkają się z lepszym z pary Bayer - Union.

Rewanże odbędą się za tydzień. Półfinały rozegrane zostaną 11 i 18 maja, a finał zaplanowano na 31 maja w Budapeszcie.