Słabych klubów naprawdę już nie ma? Sensacyjne wyniki w Lidze Konferencji

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Słabych klubów naprawdę już nie ma? Sensacyjne wyniki w Lidze Konferencji

Słabych klubów naprawdę już nie ma? Sensacyjne wyniki w Lidze Konferencji
Słabych klubów naprawdę już nie ma? Sensacyjne wyniki w Lidze KonferencjiFCPyunik.am
FC Basel rozbite przez Kazachów, szkocki Hibernian upokorzony w Andorze, Viktoria Pilzno zatrzymana przez zespół z Kosowa, Szwedzi z Kalmar pokonani przez outsiderów z Armenii. Na tym tle występy polskich drużyn wypadają jeszcze lepiej…

Legia była na skraju blamażu, gdy Ordabasy mogły wyjść na 3:0. Warszawiacy jednak się pozbierali. Pogoń na trudnym terenie pokazała klasę, a Lech pomimo fatalnej drugiej połowy wciąż wydaje się pewniakiem w walce z Żalgirisem Kowno. Do powtórki blamażu z drugim Żalgirisem sprzed dekady było bardzo daleko.

Polskie kluby spisały się więcej niż nieźle na starcie swojej walki w kwalifikacjach do Ligi Konferencji. Jednak w 45 parach 2. rundy kwalifikacji doszło do kilku rozstrzygnięć, które mogą zaskoczyć. Oto najbardziej niespodziewane wyniki z czwartku.

FC Basel – FK Toboł 1:3

Zespoły z Kazachstanu to bardzo często niewygodni rywale. Ich kluczową przewagą jest jednak gra u siebie. W pierwszej połowie na pustawym St. Jakob Park na to się właśnie zanosiło – gospodarze z Bazylei wyszli na prowadzenie, przyjezdni zaliczyli jedno niecelne uderzenie. Nawet po przerwie Szwajcarzy mogli odetchnąć z ulgą, gdy Ramazan Orazow nie strzelił karnego. 

Później jednak wszystko się posypało. W 56. minucie Thierno Barry wyleciał po czerwonej kartce, a będącego jej efektem karnego goście już wykorzystali. Po pięciu minutach było już 2:1 dla Tobołu, później druga czerwona kartka i w 71. minucie przyjezdni ustalili wynik. Mogli wygrać wyżej, a przecież mówimy o piątej obecnie drużynie ligi kazachskiej walczącej z piątym – po bardzo rozczarowującym sezonie – klubem Szwajcarii.

Inter Escaldes – Hibernian FC 2:1

O kryzysie szkockiej piłki mówi się od lat, ale mało kto chyba spodziewał się, że stołeczni Hibs będą mieć problem z przejściem drugiej drużyny Andory. Hibernian FC to przecież klub ze stadionem na 20 tysięcy widzów, a w czwartek w Andorze na trybunach było niewiele ponad 200 osób sprzyjających Interowi

I choć Hibees mieli ogromną przewagę w grze piłką, 34 stałe fragmenty i 17 strzałów na bramkę, to jedynego gola zdołali wbić dopiero w doliczonym czasie meczu. Oczywiście, pozostają faworytami do wygranej po meczu rewanżowym, lecz właśnie ponieśli porażkę z najsłabszym rywalem w historii gry w Europie. Po meczu na stronie klubowej pojawiły się oficjalne przeprosiny dla wszystkich kibiców.

Viktoria Pilzno – KF Drita 0:0

Jeszcze w listopadzie grali w Lidze Mistrzów, jeszcze w czerwcu pokonali mistrzów Czech i zajęli miejsce na ligowym podium, będąc najsilniejszym czeskim klubem spoza Pragi. Mniej niż miesiąc temu w sparingu wygrali 14:2, a w czwartek piłkarze Viktorki nie mogli strzelić nic. 

Mieli miażdżącą przewagę we wszystkich metrykach poza rzutami wolnymi, dwukrotnie uderzali w poprzeczkę, a jednak gospodarze u siebie nie zdołali pokonać drugiej drużyny ligi kosowskiej. Czesi pozostają zdecydowanymi faworytami przed rewanżem, ale muszą zaciskać kciuki, żeby Florjan Smakiqi w bramce Drity w końcu się pomylił…

Kalmar FF – Piunik Erywań 1:2

Drużyny z Armenii pokazują od jakiegoś czasu, że bagatelizowanie ich to poważny błąd. Zwykle jednak problemy sprawiają na Kaukazie, gdzie gościnność kończy się wraz z wejściem na boisko. W czwartek szwedzki Kalmar przekonał się, że na swoim stadionie również trzeba mieć się na baczności. 

W pierwszej części gry gospodarze mieli wyraźną przewagę nad wicemistrzami Armenii i zdołali ją udokumentować tuż przed zejściem do szatni, w 44. minucie. Gol Trenskowa do przerwy uspokoił nastroje, ale po ok. 10 minutach drugiej połowy fatalny błąd otworzył rywalom szansę do wyrównania. Gdy Ormianie osiągnęli remis, poszli za ciosem. Grali równy mecz i w 81. minucie padła bramka na 2:1, na którą gospodarze odpowiedzieć nie zdołali. Teraz wyjazd na Kaukaz wydaje się nieporównanie trudniejszy...